Sofyan Amrabat od wczoraj może nazywać się Feyenoorder. Po długiej grze negocjacyjnej pomiędzy Feyenoordem i Utrechtem, oba kluby w piątek w końcu się porozumiały.
- Byłem trochę niespokojny, bo trzeba było długo czekać - przyznaje pomocnik. W ostatniej chwili do wyścigu dołączył Ajax. - Tak, pojawili się nagle. Ale ja dużo rozmawiałem z Karimem El Ahmadim, który wiele opowiadał mi, jak to jest grać dla Feyenoordu. Chciałem tylko do tego klubu - zaznacza raz jeszcze.
- Nie będę mówił, że od dziecka jestem kibicem Feyenoordu, bo ja nie kłamię - kontynuuje uczciwie Marokańczyk. - Gdy byłem nieco młodszy, oglądałem przede wszystkim mojego brata Nordina w PSV. Ale ci kibice, ludzie, dyrektor techniczny Martin van Geel, który bardzo dużo pracował nad tym transferem: to wszystko mi pasuje. Ale dodać też należy styl gry. I oczywiście Liga Mistrzów - podsumował Sofyan.
Komentarze (0)