Nie tylko Nicolai Jørgensen w sobotę zdobył pierwszą bramkę na De Kuip, ale także Eric Botteghin doświadczył tego pięknego momentu. Fantastycznym uderzeniem głową, Brazylijczyk dosłownie w ostatniej chwili zapewnił zwycięstwo nad Valencią 2-1.
W spotkaniu z Hiszpanami obrońca był jeszcze dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców. Najpierw sędzia nie uznał jego trafienia, bowiem faulował bramkarza, a tuż przed golem, także miał bardzo dobrą okazję. W końcu udało się za trzecim razem.
- To tylko mecz towarzyski, ale fajnie było zdobyć pierwszą bramkę na De Kuip - mówi defensor. Przy wyjściu na boisko, piłkarzom towarzyszyły im ich pociechy. - To drugi raz, gdy Rafael był na De Kuip. Pierwszy raz był podczas wygranego finału. Teraz strzeliłem, gdy był na trybunach. Rafael przynosi mi szczęście - śmieje się Eric.
Komentarze (0)