Algemeen Dagblad w dzisiejszym wydaniu ujawnia, że Feyenoord jednak rozważa sprowadzenie zimą nowego napastnika i ma na ten cel przeznaczone cztery miliony euro. Problemem jest jednak brak miejsca w budżecie płac. Zatem najpierw ktoś musi opuścić w styczniu De Kuip, zanim Martin van Geel postara się o nowego atakującego.
Ruben Schaken jest wymieniany jako ten, który miałby rozwiązać problem. Skrzydłowy mało gra, ale pobiera solidną pensję. W przypadku jego odejścia, nowy napastnik byłby o wiele bardziej realny. Niemniej jednak 32-letni Schaken nie zamierza przyczyniać się do tego planu.
- Czytałem, że moje odejście może być rozwiązaniem, by sprowadzić napastnika. Ale to nie jest mój problem, prawda? Mam tu kontrakt, tak? - komentuje w Algemeen Dagblad.
Zimą obie strony mają rozmawiać o rozwiązaniu kontraktu, ale o dziwo weteran nie chce odchodzić. - Wolę grać w Feyenoordzie, bo mam 'coś' jeszcze do udowodnienia - dodał.
Komentarze (2)
Norbi
Co do tego już się odniosłem w relacji po meczowej w newsie gł. Ruben w 100% masz rację i udowodnij swoją wartość. A sprowadzenie chociażby nowego napastnika, nie ma pewności, że da odpowiedź na to, że to będzie ten, którego pan V.G. szuka i znaleźć łaskawie nie może.
GAV
No to ladnie Ruben zgasil van Geela, w pelni popieram naszego skrzydlowego