Można mówić że zostało jeszcze sześć kolejek, że prawdziwy kibic powinien wierzyć do końca, że dopóki piłka w grze itd. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy, tak jak jedna przegrana kadry Fornalika przekreśliła szansę na awans do brazylijskiego mundialu reprezentacji Polski, tak porażka z Heerenveen, przekreśla szansę Feyenoordu na mistrzostwo Holandii. A jako, że minął już dzień pomeczowego kaca, można na chłodno przeanalizować to co wydarzyło się na Abe Lenstra.
Po porażce 2:0 z Heerenveen, w komentarzach „na gorąco,” pojawiał się wniosek na pierwszy rzut oka oczywisty, Feyenoord jest uzależniony od Graziano Pelle. Feyenoord, a w zasadzie Ronald Koeman nie ma „planu B.” Czy tak jest w rzeczywistości? I tak i nie, ale po kolei.
W poprzednim sezonie, zespół prowadzony przez Koemana, grał systemem 4-2-3-1, kluczowym elementem układanki blondwłosego szkoleniowca był Otman Bakkal. Kreatywny rozgrywający, był motorem napędowym akcji „Portowców” rozdzielając piłkę między dwóch skrzydłowych i grającego na środku ataku Johna Guidettiego. Razem ze wspomnianymi skrzydłowymi, tworzył ofensywną machinę opierającą swoją siłę na wymienności pozycji (przykładem Bakkal często schodzący na skrzydła), grze płaską, krótką piłką i intensywnym pressingu. Dzięki takiej, a nie innej taktyce, absencja jednego gracza, nawet Bakkala, nie była ciosem nokautującym Feyenoord, osłabieniem, owszem ale nie nokautem. (Porażka mistrzostwa w końcówce sezonu, nie była moim zdaniem spowodowana absencją Guidettiego, lecz niższą formą całego zespołu i brakiem doświadczenia.)
Czas Bakkala w Rotterdamie dobiegł jednak końca, jego miejsce zajął Lex Immers, piłkarz o zupełnie innej, niż były zawodnik PSV, charakterystyce. Mimo więc dalszej gry tym samym, jak w poprzednim sezonie, systemem 4-2-3-1, konieczna stała się zmiana taktyki ofensywnej „Portowców” i dopasowanie jej do walorów Immersa, a co ważniejsze, Graziano Pelle, który dołączył do zespołu już po rozpoczęciu sezonu. Wymienność pozycji została zastąpiona przez grę na centralny punkt ataku, którym stał się Pelle. Wszystko zostało podporządkowane włoskiemu snajperowi, który dzięki swoim warunkom fizycznym, stał się odpowiedzialny za „przyjmowanie” i rozdzielanie posyłanych w okolice pola karnego piłek, czy to do Immersa, czy też do skrzydłowych, bądź też w ramach możliwości, umiejętne zastawienie się i oddanie strzału w kierunku bramki rywali. Z taktyki, obowiązującej w poprzednich rozgrywkach, pozostał więc jedynie intensywny pressing, miejsce wymienności pozycji, zajęła gra na silnego, umiejącego się zastawić, wysokiego środkowego napastnika.
Taka taktyka, oczywiście najsensowniejsza, przy materiale ludzkim jakim dysponuje Koeman, stała się jednak, ze względu na ustawienie jej pod jak najpełniejsze wykorzystanie Graziano Pelle, bronią obosieczną Feyenoordu. Oczywistością stał się fakt, iż zespołowi potrzebny jest „plan B,” czyli znalezienie zawodnika, który w przypadku kontuzji, czy też zawieszenia mógłby być zastępstwem Włocha. Wybór padł na pierwszą naturalną kandydaturę, czyli Lexa Immersa, teoretycznie posiadającego wszystkie cechu, aby z powodzeniem wcielić się w rolę środkowego napastnika w systemie stosowanym przez Feyenoord. (drugą taką osobą mógłby być Mitchel Te Vrede – nie dostał jednak szansy pokazania się na poziomie wyższym, niż zespół rezerw). Owszem Immers, skutecznością nie dorównuje Pelle, jednak dzięki jego warunkom fizycznym, umożliwiającym mu rozgrywanie kierowanych do niego piłek, bardzo prawdopodobne wydawało się podtrzymanie planu taktycznego stosowanego przez Ronalda Koemana.
I tak oto dochodzimy do sobotniego meczu na Abe Lenstra, w którym problemem nie był brak „planu B,” lecz brak „planu C,” a w zasadzie błędy jakie popełnił Koeman, tworząc go w 30 minucie pojedynku z Heerenveen. Jak pewnie pamiętacie, w miejsce Immersa na boisku pojawił się Wesley Verhoek. Nie zajął on jednak bezpośrednio pozycji blondwłosego piłkarza, lecz został ustawiony na skrzydle do środka przesunięty został Ruben Schaken. Ronald Koeman postawił więc na manewr, który zastosował w końcówce zeszłego sezonu, gdy z gry wypadł Guidetti. Zmiana ta logiczna w poprzednim systemie gry (Schaken i Guidetti to zawodnicy o zbliżonej charakterystyce), w meczu z Heerenveen, w systemie opartym na wysokim środkowym napastniku, kompletnie rozbiła poczynania ofensywne zespołu, nie tylko pozbawiając drużynę centralnego architekta ataku, ale również poprzez przesunięcie Schakena na środek i zastąpienie go topornym Verhoekiem, pozbawiła ją również jedynej pozostającej jej broni, czyli ruchliwych i kreatywnych skrzydeł. Sam fakt wprowadzenie Verhoeka w miejsce Immersa, nie był jednak błędem, zamiast ustawienia go na flance, należało jednak wykorzystać jego wzrost, siłę fizyczną i ustawić go na środku ataku, gdzie oczywiście nie osiągnąłby klasy Pelle, jednak dzięki swojej charakterystyce, doświadczeniu w grze na tej pozycji, z pewnością spisałby się lepiej niż Ruben Schaken, co istotniejsze jednak zespół nie zostałby pozbawiony swojej najgroźniejszej, w tej sytuacji, broni, czyli skrzydeł.
Stało się jednak tak jak się stało. Koeman popełnił prosty błąd, wynikający z ograniczonych zasobów ludzkich, działania pod presją chwili. Pozostaje więc pytanie, jakie należy podjąć działania, aby do podobnej sytuacji nie doszło, teoretycznie wystarczy transfer zastępcy Pelle w postaci wysokiego, doświadczonego środkowego napastnika, w praktyce niezbędna jest jeszcze zmiana systemu gry, na łączący w sobie ten oparty na Bakkalu i ten oparty na Pelle. Aby to osiągnąć potrzebna jest jednak rezygnacja z „Lexa Immersa – rozgrywającego.” To jednak temat na kolejny tekst. Stay tuned.
Komentarze (0)