Z wielkim uśmiechem Kenneth Vermeer rozegrał premierowe dziewięćdziesiąt minut w tym sezonie. Trapiony poważną kontuzją bramkarz w końcu wyzdrowiał i po raz pierwszy od lipca ubiegłego roku pojawił się na boisku. Feyenoord 2 pokonał u siebie Cambuur 2 2-0.
- To dobrze, że znów wystąpiłem w meczu - mówił potem dla zebranych mediów. - Czuję się dobrze, jestem gotowy i nie miałem żadnych problemów - dodał.
- Naprawdę nie mogłem doczekać się już powrotu. Z tą chwilą naprawdę czuje koniec mojego okresu rehabilitacji. W ostatnich tygodniach dużo pracowałem, żeby ponownie stanąć w bramce i ten moment nadszedł. Na boisku czułem się dobrze, pewnie i na pewno nie nieswojo - mówi dalej Holender.
- Teraz będę patrzył z dnia na dzień i będę chciał trenować jak najwięcej. Oczywiście mam nadzieję, że szybko znajdę się w meczowym składzie, ale póki co cieszę się, że rozegrałem dzisiaj te minuty - podsumował Vermeer.
Komentarze (2)
DamianM
Nawala? Kiedy ostatni raz?
Norbi
Niech wraca Kenneth do w pełni kondycji, bo Jones ostatnio coś nawala, co jakiś czas.