Jerson Cabral w sezonie 2010-2011 zagrał w 23 oficjalnych meczach dla Feyenoordu. 21-letni napastnik stwierdził, że był to dla niego przełomowy rok i jest z tego powodu bardzo szczęśliwy.
- Myślę, że można powiedzieć, że tak. Miałem swoje wzloty i upadki, ale moje imię zostało ustawione. Czy domowy mecz z Rodą był ważnym momentem? Dla opinii publicznej tak, bo zdobyłem tej nocy dwie bramki. Ale patrzę dalej. Pierwszą część bieżących rozgrywek mogę uznać za dobrą - powiedział skrzydłowy, który mimo wszystko jest daleko od zapewnienia sobie stałego miejsca w wyjściowym składzie.
- To jest dobre pytanie. Ale tak naprawdę nigdy nie byłem stałym podstawowym graczem. Na każdym treningu, każdym meczu chcę wydobywać z siebie jak najwięcej. Mimo, że odszedł Diego Biseswar, konkurencja wciąż jest duża. Robię wszystko, aby kontynuować walkę o swoją pozycję - komentuje Cabral dodając, że woli grać na lewej stronie boiska, a nie na prawej, gdzie dotychczas występował.
- Czuję, że na tej pozycji mam więcej opcji, choć i grając z prawej strony mogę schodzić do środka, by strzelać. Prawdą jest, że na tej stronie zdobywałem już bramki, ale to na lewej flance czuję się najlepiej - podsumowuje Cabral w magazynie Hand in Hand.
Komentarze (0)