Dla Karima El Ahmadi'ego logiczne jest, że jego były kolega z drużyny Feyenoordu bramkarz Sherif Ekramy, postanowił skończyć z piłką w skutek zamieszek do jakich doszło w środę po meczu ligi egipskiej pomiędzy Al-Masry i Al-Ahly. W starciach zginęły co najmniej 74 osoby.
"Smutne, dostałem gęsiej skórki, gdy zobaczyłem zdjęcia. Jeśli coś takiego spotkałoby mnie, również nie zagrałbym już w piłkę. To, co oni doświadczyli jest wręcz niewiarygodne, że coś takiego może zdarzyć się na boisku. Myślę, że Ekramy robi dobrze mówiąc, że nigdy nie chce grać już w piłkę".
Komentarze (0)