Fredrik Aursnes przybył do Feyenoordu zeszłego lata i nikt nie wiedział, czego się po nim spodziewać, ale teraz trudno wyobrazić sobie wyjściowy skład bez jego osoby. Pomocnik przygotowuje się teraz do finału Conference League. Drogę do finału określa jako "długą podróż".
- Jeszcze zanim tu zagrałem, zespół odpadł prawie w pojedynku z FC Drita z Kosowa - mówi Norweg w rozmowie z NOS. W tamtym czasie jeszcze występował w Molde, a teraz uchodzi za mocny punkt na De Kuip. - Przede wszystkim dobrze przewiduje i staram się szybko nakręcać akcje. Nie brakuje też strzałów z mojej strony. To jest moja siła. Nie jestem typem gaduły, jestem facetem, który po prostu wykonuje swoją pracę.
W Rotterdamie Aursnes gra nieco bliżej obrony. Obok niego jest Orkun Kökçü, a nieco wyżej występuje Guus Til. - Kiedyś byłem raczej środkowym pomocnikiem, ale podoba mi się moja obecna rola - powiedział Aursnes, który wie, że inni zawodnicy są w centrum uwagi bardziej niż on. - Nie ma dla mnie znaczenia, że inni zawodnicy są gwiazdami - dodał.
Komentarze (0)