O tym meczu piłkarze obu drużyn powinni zapomnieć jak najszybciej. Było to beznadzieje dziewięćdziesiąt minut ze strony obu drużyn. Jedyny fakt do odznaczenia jest taki, że Nick Marsman obronił w pierwszej połowie rzut karny, który sam sprokurował. Były też okazje, ale żadna z drużyn żadnej nie wykorzystała.
Komentarze (0)