Julián Carranza jest gotowy na kolejne występy Feyenoordzie. Argentyński napastnik otrzymywał ostatnio więcej czasu gry i jest gotowy na nadchodzący wyjazdowy mecz z Manchesterem City. Dwudziestoczteroletni piłkarz pragnie zaprezentować swoje umiejętności na najwyższym europejskim poziomie i podkreśla, że całkowicie wyzdrowiał po kontuzji, która wykluczyła go z gry w dwóch meczach.
- Nikt nie pragnie doznawać kontuzji. Troszczę się o swoje ciało, by ich unikać. Jednakże jest to część futbolu. Akceptujemy to ryzyko. Dlatego dokładam wszelkich starań, aby dbać o swoje ciało jak najlepiej. Obecnie czuję się świetnie. Jestem w dobrej kondycji fizycznej. Nie odczuwam bólu, co jest pozytywne – stwierdził Carranza na konferencji prasowej w Manchesterze.
Napastnik niebawem znów będzie konkurować z Santiago Gimenezem. Meksykanin powraca do składu Feyenoordu. - Oczywiście, cieszę się z powrotu Santiego. Mam z nim świetny kontakt. Zawsze wymieniamy się poglądami o życiu i futbolu. Miło mi, że wraca. Zdrowa rywalizacja jest potrzebna. Zagra ten, który jest w najlepszej dyspozycji.
- Jestem fizycznie i psychicznie przygotowany, aby jutro wspierać drużynę. To będzie świetny mecz dla wszystkich.
Dla Feyenoordu nie ma znaczenia, że Manchester City nie wygrał pięciu meczów z rzędu. - Musimy wierzyć w siebie. Bez względu na to, czy przegrali pięć meczów z rzędu, skupiamy się na sobie i podchodzimy do meczu z właściwym nastawieniem. To jest nasz cel na jutro.
Najważniejszy mecz w karierze Carranzy
- Musimy kontynuować grę, którą prezentowaliśmy w ostatnich meczach Ligi Mistrzów. Zachować jedność, grać jako zespół i wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję. To najważniejszy mecz w mojej karierze. Manchester City jest jedną z najlepszych drużyn w ostatnich latach. To doskonała okazja.
Komentarze (0)