Bez mistrza, bez spadkowiczów, tak może zakończyć się sezon 2019-2020 w Holandii. De Telegraaf jest zdania, że do tego może dołączyć liga z dwudziestoma zespołami w przyszłym sezonie. Według Mattijsa Mandersa, dyrektora CV Eredivisie, wnioski te są nadal jednak zbyt przedwczesne.
- Być może doświadczamy największego kryzysu w naszym życiu, wszystko koncentruje się teraz na twardym podejściu do tego kryzysu - napisał na Twitterze.
Według Mandersa Eredivisie jest obecnie pobocznym problemem podczas pandemii. - Zdrowie jest najważniejsze. Z pewnością także wszystkie doniesienia medialne o konsekwencjach dla Eredivisie są tylko doniesieniami. Są to tylko życzenia, opinie i pomysły, ale na pewno jeszcze nie decyzje - dodał Manders.
Komentarze (0)