Były to trudne momenty w jego karierze. Kiedy Leroy Fer oznajmił, że chce zamienić Feyenoord na FC Twente, znalazł nekrolog z własnym nazwiskiem na wycieraczce. Na Twitterze pod jego adresem było można przeczytać wiele rzeczy. Po tym jak odwiedził swój przyszły klub, na stadionie zawisły obrażające transparenty.
Tymczasem wszystko z biegiem czasu się załagodziło. Nie tak dawno pomocnik obecny był na treningu swoich byłych kolegów, stojąc na boku wraz z kibicami Feyenoordu, rozdając nawet kilka autografów. Fer pojawił się też na trybunach De Kuip przy okazji spotkania Feye z Vitesse.
- Siedziałem z tyłu grupy fanatycznych kibiców i dobrze przyjęto moją obecność. Cieszę się, bo jestem zadowolony z mojego starego klubu - powiedział Fer.
Komentarze (0)