Feyenoord tradycyjnie już nie sprostał w Klasyku i przegrał na własnym stadionie 0-2. Chociaż zespół może mówić, że przegrał sam ze sobą, bo właśnie indywidualne błędy sprawiły, że pojedynek z odwiecznym rywalem zakończył się, jak się zakończył.
Pojedynek o 100-letniej już tradycyjni rozpoczął się dość spokojnie, bez większych szans. Ale już po kwadransie spotkanie zaczęło się rozkręcać, kiedy Linssen najpierw na żółtą kartkę sfaulował Alvareza, a za chwilę upomnienie zarobił Gravenberch za pojedynek z Tilem. W 18. minucie Feyenoord wypracował sobie najlepszą sytuację, kiedy Sinisterra dostał bardzo dużo miejsca po lewej stronie i dograł do będącego w środku Toornstry. Kapitan uderzył bardzo mocno, ale nad bramką.
W 24. minucie Feyenoord otrzymał rzut wolny z ciekawej odległości, po tym jak Berghuis sfaulował Malacię, ale Kökcü strzelił prosto w mur. Następne dziesięć minut upłynęło bardziej w środkowej części boiska i żaden zespół nie odkrył się na tyle, żeby zadziało się coś pod jakąkolwiek bramką. Po kilku twardych atakach ze strony Feyenoordu i Ajaksu, żółtej kartce dla Toornstry, sędzia Higler pomału spoglądał na zegarek.
Gdy wydawało się, że będzie remis, Ajax wyszedł na prowadzenie za sprawą Senesiego. Tadić niegroźnie dośrodkował, a Senesi, nawet nieatakowany, próbował prawdopodobnie odegrać piłkę do Bijlowa z bliskiej odległości, ale zamiast tego, wyszedł gol do własnej bramki. Kolejny mecz na konto Argentyńczyka. Na drugą połowę Arne Slot dokonał jednej zmiany. Reiss Nelson zmienił Luisa Sinisterra. Od razu po wejściu Anglik mógł doprowadzić do remisu, gdy Linssen odegrał mu piłkę w polu karnym, ale futbolówka przeleciała nad bramką.
W 68. minucie na boisku zameldował się super zmiennik Feyenoordu, Cyriel Dessers, który zmienił Linssena. Na przestrzeni od 55 do 70-75 minuty nie działo się za wiele i Klasyk momentami zamieniał się w bardzo przeciętny mecz. Na ostatnie piętnaście minut do gry wszedł jeszcze Jahanbakhsh za Pedersena. W 79. minucie Ajax podwyższył na 0-2. W polu karnym faulu dopuścił się Nelson, który powalił Renscha, a sędzia bez żadnych wątpliwości wskazał na wapno. A jedenastkę na gola zamienił Tadić.
Pod koniec spotkania swojej okazji szukał jeszcze Dessers, ale nawet jego główka nie zagroziła bramce Pasveera. Feyenoord oczywiście nic już nie zmienił i po raz kolejny został pokonany przez zespół ze stolicy kraju.
Komentarze (0)