Feyenoord Rotterdam w ostatnim meczu wyjazdowym tego sezonu pokonał Go Ahead Eagles 0-1. Jedyną bramkę w drugiej połowie zdobył Bryan Linssen.
Początek spotkanie nie należał do specjalnie ciekawego. Pewny wszystkiego Feyenoord nie forsował tempa i na spokojnie rozgrywał, czekając na mniejszy lub większy błąd po stronie GAE. Na przestrzeni dziesięciu minut jedynie Alireza oddał celny strzał, z którym bramkarz Go Ahead nie miał żadnych problemów.
Reprezentanci The pride of the Ijssel też nie pozostawali dłużni i też starali się coś sobie wypracować i także z ich strony nie brakowało różnych prób. W 24. minucie wydawało się, że GAE stanie przed szansą wyjścia na prowadzenie po strzale z jedenastu metrów, ale na szczęście Feyenoordu, Alireza faulował przed polem karnym.
Ale ostatecznie sytuację sprawdził też VAR i okazało się, że Irańczyk trafił w piłkę i gospodarze nawet nie otrzymali rzutu wolnego. W pierwszej połowie ostatecznie nie wydarzyło się nic takiego, co mogło zmienić utrzymujący się bezbramkowy remis. Na drugą połowę Arne Slot dokonał trzech zmian.
Denzel Hall zastąpił Lutsharela Geertruidę, Cole Bassett zmienił Fredrika Aursnesa a Philippe Sandler Gernota Traunera. Feyenoord drugą połowę mógł zacząć lepiej niż pierwszą, ponieważ już po pięciu minutach Linssen z dość niewygodnej pozycji strzeleckiej uderzył w poprzeczkę i zabrakło mu centymetrów, żeby wyprowadzić swój zespół na prowadzenie.
Ogólnie druga połowa niczym się nie różniła od drugiej. Sporadyczne ataki każdej ze stron i to było na tyle, jeśli chodziło o boiskowe wydarzenia. Nie wydarzyło się długo kompletnie nic, o czym można było wspomnieć. Aż do 70. minuty, kiedy piłkę wślizgiem odebrał rywalowi Alireza, a ta trafiła pod nogi Linssena. Doświadczony napastnik przebiegł krótki dystans i pewnie pokonał Nopperta.
Na ostatnie dziesięć minut na boisku zameldował się osiemnastoletni Karim Dermane, pozyskany w styczniu Togijczyk, który od samego początku robił bardzo dobre wrażenie w Akademii i teraz otrzymał nagrodę od Slota. W tym samym czasie na placu gry zawitał też Marcos Senesi, który zmienił narzekającego na bóle Sandlera.
Do końca spotkania nic więcej się już nie wydarzyło i Feyenoord dopisał na swoje konto kolejne trzy punkty.
Komentarze (0)