Feyenoord Rotterdam wykorzystał potknięcia rywali z czołówki zwyciężając z NEC 0-2. Bardzo ważne trzy punkty zapewniły trafienia Otmana Bakkala i Guyona Fernandeza. Ronald Koeman przed wyjazdem do Nijmegen kilkukrotnie podkreślał znaczenie dobrego wyniku dla Feyenoordu. Po zeszłotygodniowej wygranej z Ajaxem, drużyna miała obowiązek zainkasować komplet oczek również w ten weekend.
Tak też się stało. Piłkarze Feyenoordu wzięli sobie to do serca i przeciwko NEC widzieliśmy bardzo dobrze zorganizowaną drużynę. Nie trwało długo, zanim goście objęli prowadzenie. John Guidetti tym razem bramki nie zdobył, ale to jego odegranie piłki pod nogi zdecydowało o tym, że Otman Bakkal trafił na 0-1 już po siedmiu minutach gry. Wypożyczony z PSV zawodnik doskonale wykorzystał odegranie Szweda i płaskim strzałem na długi róg pokonał golkipera NEC.
Bakkal na listę strzelców wpisał się także w Klasyku. O dalszych minutach mogliśmy mieć różne opinie. Z jednej strony z łatwością gracze przechodzili pod bramkę Gabora Babosa, jednak oprócz strzału Bakkala z dalszej odległości nie stworzyli sobie dobrych możliwości strzeleckich. Ale ważne było, aby prowadzić i utrzymać organizację z tyłu. Feyenoord miał przewagę na boisku, ale i tak gospodarze potrafili dojść do głosu.
NEC w pewnych momentach nie istniało, jednak potrafiło też zagrozić. W jednej sytuacji Portowcom dopisało nawet szczęście, kiedy dziesięć minut przed przerwą strzał Genero Zeefuika zatrzymał nie Erwin Mulder a znakomity Bruno Martins Indi. Można przypuszczać, że młokos uratował w tym momencie swój zespół od straty bramki. Pewnym i skromnym prowadzeniem też Feyenoord zszedł do szatni. Druga odsłona spotkania rozpoczęła się równie efektownie jak pierwsza.
Kilkadziesiąt sekund od pierwszego gwizdka arbitra i mamy 0-2! Wszystko zapoczątkował Fernandez. Napastnik przebiegł z piłką, odegrał ją do Guidetti'ego, ten z powrotem do Fernandeza i napastnik pewnie pokonuje Babosa. Od tej pory zawody należały do Feye. Alex Pastoor przez ostatnie pół godziny miał na boisku dwóch dodatkowych napastników, ale nie zrobiło to żadnego wrażenia na dobrze funkcjonującej ekipie Koemana.
Organizacja była doskonała. W rzadkich chwilach, kiedy Cesarscy stwarzali niebezpieczeństwo, Erwin Mulder był we właściwym miejscu. I tak chociażby nas bramkarz popisał się świetną interwencją piętnaście minut przed zakończeniem spotkania, kiedy wygrał pojedynek z Ryanem Koolwijkem. Sposobu na Muldera nie znalazł też wprowadzony do gry Leroy George. Były to jedyne duże możliwości dla NEC aż do końcowego gwizdka.
Zasłużone zwycięstwo Feyenoordu nie było więcej zagrożone. Jednak druga strona nie zamierzała poprzestać. W efekcie pięć minut przed końcem w sytuacji sam na sam znalazł się uruchomiony przez Bakkala Guyon Fernandez. Ale tym razem nie wygrał z Babosem i spotkanie ostatecznie zakończyło się pewnym 0-2 na korzyść Feyenoordu.
NEC – Feyenoord 0-2
Bramki:
7’ 0-1 Bakkal
47’ 0-1 G.Fernandez
Arbiter: Boucaut
Żółte kartki: Conboy, Koolwijk (NEC), Vlaar, Nelom, Clasie, Guidetti, Leerdam (Feyenoord)
NEC: 1.Babos; 19.Will, 3.Van Eijden, 4.Nuytinck, 14.Conboy; 32.Vadócz, 10.Schöne (73’ 16.Nijland), 8.Koolwijk; 23.Van der Velden (60’ 11.Platje), 9.Zeefuik, 20.Goossens (46’ 7.George).
Feyenoord: 17.Mulder; 7.Leerdam, 4.Vlaar, 5.Martins Indi, 18.Nelom (85’ 3.De Vrij); 6.El Ahmadi (67’ 15.Mokotjo), 8.Bakkal, 16.Clasie; 27.Schaken, 10.Guidetti (80’ 23.Cissé), 9.G.Fernandez.
Komentarze (7)
Norbi
Mecz wygrany 0:2, oczywiście z tego możemy się cieszyć, lecz mogliśmy więcej mieć tych goli dzisiaj, bo były sytuacje na powiększenie wyniku. Z tego wszystkiego ważne 3 pkty. Teraz jedziemy dalej frajerów i z końcem sezonu 3 lub 4 było by dobre, bo jesteśmy w stanie osiągnąć pierwsze, albo drugie miejsce, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Co do obrońców jeśli już taki temat został poruszony, to Vlaar dał się zrobić w jednej z sytuacji jak dziecko, ale w innej z kolei naprawił swój błąd z nawiązką, wybijając piłkę z pod nóg zawodnika nec. A z kolei Bruno Martins Indi pokazał swoje możliwości. Krótko mówiąc wykorzystuje swoją szansę gry, którą udostępnił mu Koeman. Tak więc najwidoczniej na razie De Vrij ława. Ogólnie extra jedziemy i duże brawa dla trio szkoleniowego oraz całej drużyny.
Obiektywny
Nareszcie nie było tego, że na przykład z ajaksem gramy perfekt, a za tydzień klapę. Wreszcie udało się w pełni skoncentrować i ugrać ładny wynik. Brawo Feyenoord.
FlatroN
Piątak do lidera, wszystkie wyniki pod nas. Od dawna nie pamiętam takiej sytuacji. A Indi w defensywie kozacko, racja.
elos 16
Eh Fantastycznie !!! Ja się obawiałam wcześniejszymi doświadczeniami że przegramy a tu spokojna wygrana. Poprostu jesteśmy najlepsi i musi być mistrzostwo 7 pkt idzie odrobić o co ja pacze PSV remis no to tylko 5 pozostało !!!
Mićko
Można sobie gdybać, ale gdyby nie Indi i te jego zajebiste przechywty, odbiory, wślizgi, zastawienia się ; wynik mógłby być zgoła inny. Ani na krok nie odpuszczał napastnika NEC. W pierwszej połowie piłki "za kołnierz" wszystkie łapał - kozak. Powrót El Ahmadiego - spokój w rozgrywaniu, środek pola był cały dla Feye , zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie gospodarze dziwnie się podzielili, kilku w ataku i kilku w obronie, lecz zapomnieli o pomocy. Mecz ogólnie fajnie się oglądało, parę ciekawych akcji z obydwu stron. Trzecie miejsce mamy i na drugie czyhamy
Man of the match : Bruno Martins Indi - kozak
DamianM
Pięknie, pięknie!!!!!!!! To jest coś, na to czekałem. Uff jedziemy z ligą dalej!
soccer
To jest jak piękny sen, oby szybko się nie skończył