W piątkowe popołudnie w Zwolle Ronald Koeman uznany został najlepszym trenerem roku w holenderskim futbolu. Koeman otrzymał nagrodę imienia Rinusa Michelsa. Laur powędrowała też dla Akademii. Już trzeci rok z rzędu, szkółka dowodzona przez Stanleya Brarda wywalczyła miano najlepszej w Holandii. Uroczystość odbyła się na stadionie z PEC Zwolle, zespołu, który w tym roku wygrał drugoligowe rozgrywki i awansował do Eredivisie.
Częściowo z tego powodu, trener tej drużyny, Ard Langeler nominowany był też do nagrody trenera sezonu. Pozostali to Frank de Boer (Ajax) i Peter Bosz (Herakles). Koeman był dumny z wygranej nagrody. - To jest fantastyczne wyróżnienie. Nie tylko dla mnie, ale dla całego sztabu technicznego. Dobrze razem pracowaliśmy, co doprowadziło do wielkiego sezonu i ostatecznie drugiego miejsca. Oczekiwania dotyczące przyszłego sezonu będą wielkie, ale wszyscy lubimy wyzwania – powiedział trener, który nie ukrywał tez radości z nagrody dla rotterdamskiej akademii.
- Na Varkenoord wykonywana jest świetna praca, a w tym sezonie z pierwszym zespołem zebraliśmy jej owoce – wskazał trener na wiele talentów, które w tym roku otrzymały swoje szanse. Z kolei szef akademii, Stanley Brard przyznał, że wyróżnienie jest nagrodą za ciężką pracę. - To bardzo trudne - patrząc na niedawną sytuację – kontynuować, więc nagroda rzeczywiście pięknieje z roku na rok – dodaje Brard.
- Oczywiście to daje satysfakcję, że wielu chłopaków dostaje szanse w pierwszym zespole, ale pracujemy już nad kolejnymi sezonami. Chcemy dalej się rozwijać – komentuje. Po wywalczeniu wicemistrzostwa, zaledwie dwa tygodnie po tym, klub osiągnął dwa kolejne sukcesy. Według CEO Erica Gudde to pokazuje, że klub jest na dobrej drodze.
- Ronald w tym roku ze swoimi współpracownikami bardzo dobrze się uzupełniał, więc nagroda jest zasłużona – mówi Gudde. Jest to także wyjątkowe, że akademia trzy lata z rzędu została wybrana najlepszą w Holandii, mimo, że szczególnie ubiegły rok nie był udany dla klubu. - Miło się na to patrzy, ale jest jeszcze sporo wyzwań przed nami – zakończył Gudde.
Komentarze (0)