SC Cambuur

Towarzyski
Kooi Stadion

Sob

05.07

15:00

---

---
---

---

---

---

Legendy Feyenoordu - Kees van Wonderen

11.10.2010 14:25; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ b/d / Źródło:

W kolejnej części cyklu Legendy Feyenoordu Rotterdam przedstawimy Keesa van Wonderen'a. Cichy obrońca lub pomocnik z Portowcami został mistrzem a także wywalczył w 2002 roku Puchar UEFA. Oprócz dwóch wywalczonych trofeów, zaliczył również pięć występów dla reprezentacji Holandii.

Cornelis Hendricus van Wonderen, tak brzmi jego pełne imię i nazisko urodził się 4 stycznia 1969 roku w Bergen. Podobnie jak wielu młodych chłopców, tak i on od najmłodszych lat grywał w piłkę. Swą przygodę z futbolem rozpoczął w miejscowym VV Bennekom. W porównaniu do innych, Kees dłuższy okres grał dla amatorów, podczas gdy jego rówieśnikami interesowały się już większe kluby.

W wieku lat 22, pomocnik, obrońca zaproszony został na staż do NEC Nijmegen. Tam szybko poznano się na jego osobie, gdzie ostatecznie pozostał. W pierwszym roku grywał głównie jako ofensywny pomocnik. To, że naprawdę poczuł się jak w domu było widoczne w jego grze. Zanotował szesnaście bramek w 36 grach i z miejsca stał się ważnym punktem Cesarskich. Kolejny rok nie był już dla niego tak obfity jak ten debiutancki.

Swego czasu z Nijmegen doszedł do finału Pucharu Holandii, gdzie musieli uznać wyższość Feyenoordu Rotterdam. NEC nie wywalczyło ponadto awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mimo wszystko, jego nazwisko znalazło się na celowniku wielu innych klubów. Van Wonderen ostatecznie zdecydował się kontynuować swą karierę w Bredzie, a dokładnie tamtejszym NAC. W przeciwieństwie do NEC, chwilę potem zawitał w Eredivisie.

I w nowych barwach szybko się rozwijał, stał się znany jako pomocnik. W swoim pierwszym roku w NAC z powodu kontuzji na swe konto wpisał tylko dwadzieścia cztery występy, podczas których zdobył trzy gole. Po rozegraniu dwóch sezonów w czarno-żółtych barwach po raz kolejny postanowił przenieść się na wyższy poziom. Klub z Bredy co prawda chciał go zatrzymać, ale gdy z pomocnikiem skontaktował się wielki Feyenoord, za wszelką cenę chciał zawitać na De Kuip.

Przygodę z Rotterdamem rozpoczął równie znakomicie i już w pierwszym meczu ligowym strzelił bramkę na wagę punktu (20 sierpnia, 1:1 w wyjazdowym meczu z Rodą JC Kerkrade). Również podczas debiutu na europejskim poziomie wpisał się na listę strzelców, gdy zapewnił wygraną nad CSKA Moskwa (0-1). W drugiej konfrontacji z Rosjanami  był remis 1:1. Jego gra szybko znalazła uznanie wśród Het Legioen, którzy z czasem nazwali go Keesie Wonderboy.

W dalszej części tego sezonu bez przerwy stanowił stałą wartość drużyny. Po dobrym pierwszym sezonie, w drugim dopadł go ciężki uraz jamy brzusznej co spowodowało, że musiał pauzować aż pół roku. W swoim trzecim roku Van Wonderen wrócił do dyspozycji Feye. Wówczas rolę trenera w Rotterdamie objął  Leo Beenhakker, zastępując na tej pozycji Arie Haana. Don Leo widział w nim potencjał obrońcy, dlatego też  został przesunięty do pierwszej linii, gdzie tworzył duet z Bertem Kontermanem.

W mistrzowskim sezonie już jako defensor wywiązał się ze swych obowiązków znakomicie. Zagrał w trzydziestu trzech meczach i trudno już było wyobrazić sobie zespół bez jego osoby. Po sukcesie z Feyenoordem powołany zostaje do reprezentacji Holandii, gdzie grywali już jego koledzy z drużyny Jean-Paul van Gastel, Bert Konterman i Peter van Vossen.

W następnym sezonie, sezonie '99 / '00 podopieczni Beenhakkera stanęli przed kolejną, wielką szansą. W Super Pucharze Holandii czekał na nich Ajax. Po emocjonującym meczu, ostatecznie to Portowcy wygrali 3-2. W pozostałej części sezonu Van Wonderen nie schodził poniżej b.dobrego poziomu. Znany był jako gracz, który rzadko opuszczał mecze. Zawsze był dostępny dla szkoleniowca i we wspomnianym roku nie wystąpił ledwie w jednym meczu.

W lecie 2000 jego kolega z defensywy Bert Konterman za około szesnaście milionów guldenów zakontraktowany został przez Glasgow Rangers. Tym samym nowym partnerem Keesa w obronie stał się Patrick Paauwe, który regularnie grywał na pozycji pomocnika. Oznaczało to, że centrum obrony Portowców tworzyło już dwóch nominalnych pomocników. Przed sezonem 2000/2001, cel był jest jasny, Feyenoord musiał zostać mistrzem Holandii.

Ostatecznie zespół nie spełnił tych wymogów. Lista kontuzjowanych powiększała się a do grona tego dołączył z czasem Van Wonderen, którego znowu dopadły problemy brzucha. Ostatecznie Feyenoord zakończył sezon na drugim miejscu, co dało miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów sezonu 2001/2002. Portowcy już pod wodzą Berta Van Marwijka trafili od grupy wraz z Bayernem Monachium, Spartą Praga i Spartakiem Moskwa.

Nie zawojowali elitarnych rozgrywek, zajmując trzecią pozycję co dawało start w powszechnie nazywanym pucharze pocieszenia (Puchar UEFA). I w tym momencie rotterdamczycy działali cuda. Takie kluby jak Freiburg, Glasgow Rangers, PSV Eindhoven i Inter Mediolan zostały pokonane, a następnie Feyenoord zawitał w wielkim finale.

Oczywiście z Van Wonderenem w składzie podopieczni Van Marwijka ograli niemiecką Borussię Dortmund 3-2. Bez wątpienia był to największy sukces jakie wpisał na swe konto. Następne dwa sezony były mniej udane, obrońca musiał stawić czoła wielu urazom. W 2003 roku miał dobry początek sezonu. W grudniu tego roku doznał kontuzji po raz kolejny, tym razem  ścięgna Achillesa.

Van Wonderen zmuszony został zakończyć swoją piłkarską karierę, aby zapobiec dalszym problemom. Ostatni mecz na De Kuip rozegrał przeciwko FC Zwolle (wygrana 7-1). Po tym meczu założył koszulkę z napisem: "I to wszystko". Był bardzo wdzięczny kibicom, którzy zawsze go wspierali, nawet w czasach, gdy pauzował z powodu kontuzji. Po ostatnich minutach w zawodowym futbolu, zorganizowano dla niego mecz pożegnalny a rywalem Feyenoordu była ekipa VV Bennekom, klub, w którym wszystko się dla niego zaczęło.

Po aktywnej karierze piłkarskiej, pozostał w Feyenoordzie jako skaut. Nie okazał on się jednak w tej roli zbawicielem i po kilku miesiącach zdecydował się zostać asystentem trenera w VV Bennekom. Takowa rola spodobała mu się na tyle, że postanowił pozostać w tym fachu. W lecie 2008 roku zawitał w FC Twente, gdzie został pomocnikiem trenera Steve'a McClaren'a. Wówczas Tukkers zajęli drugie miejsce w Eredivisie co było w tamtym czasie niepowtarzalnym sukcesem klubu z Enschede. Być może nadejdzie jeszcze taki czas, że Kees van Wonderen wrócić jako asystent trenera Feyenoordu.

[Autor, Damian Maszycki]

Komentarze (0)

Wyniki 0. kolejka

Gospodarz

Gość

SC Cambuur

? - ?

Feyenoord Rotterdam

Feyenoord Rotterdam

? - ?

Royale Union Saint-Gilloise

Feyenoord Rotterdam

? - ?

KAA Gent

Feyenoord Rotterdam

? - ?

VfL Wolfsburg

Zdjęcie Tygodnia

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Video

Koniec sezonu

W oczekiwaniu na sezon 2025-2026.

Live chat

Gość

Ezequiel B. zgłosił protest - jemu ta trawa nie pasuje... XDDDDD

Gość

Za Hartmana w tej sytuacji to te 12 milinów to super deal, bałem się, że poniżej 10 baniek będą propozycje

Gość

Legenda głosi że murawa w Feye wygrała tytuł "murawy roku" bo łzy hartmana ją nawilżały przez miesiące :D

DamianM

no i o to właśnie poszło, że nie dostał miejsca bo on jest Hartman i efekt jest.

Gość

Ale po tej kontuzji to lepszy od bueno i smala to on nie był. Ci goście dużo wnieśli a 3 lewych obrońców nie było trzeba. Poprostu tamci sportowo unieśli w LM ciężar odpowiedzialności. A jeszcze dali awans z milanem bo smal dograł do bueno a bueno wrzucił do carranzy na głowe.

DamianM

Ja uważam, że tam już dawno była afera, czego efektem było nie zgłoszenie do do LM. Tam musiało coś być więcej. Jak piszemy, klub chciał przedłużyć kontrakt o rok, skoro rok pauzował, a ten się spłakał, bo dzień po powrocie nie grał i nie został mianowany numerem jeden na LO. To jest chore, albo agent mu w bani namieszał.

Gość

A jestem pewien że Hartman się rozleci niedługo. Mam takie przeczucie - oczywiście mu jak i nikomu nie życze kontuzji. Albo się nie przebije bo słabo gra w obronie - już w Feye gubił krycie jak pedersen. Do przodu świetny a z tyłu taki sobie.

Gość

No tak - Geertruidzie się kończył kontrakt i przedłużył i klub zarobił solidne pieniądze - a ten lamus się obraził, mimo że klub mu dał szanse, po kontuzji czekał na niego. Po frajersku. Można się zachować, on nie umiał. Liczyłem że weźmiemy z niego 20-25 mln a tu dupa. Niech nie wraca. Geertruida chętnie mile widziany.

DamianM

Co nie zmienia faktu, że jestem sfrustrowany zachowaniem Hartmana. Bo uwazam, że zawodnik niezły, ale siedzisz na dupier raz, drugi raz rok przez kontuzje na koszt klubu i sie obrażasz, bo wracasz i nie grasz od razu. A taki podobno echte Feyenoorder. Dobrze, że już nie ma czegoś takiego, jak idole.

DamianM

a co do talentu racja. Ktoś jest dobry to bedzie gral, tyle.

DamianM

no nic, to teraz liczę na lewego obrońcę/środkowego. Oosobiście z Valente bym sie nie spieszyl, mysle, że priorytet to defensywa teraz, potem napastnik

Gość

Jak masz talent to nie potrzebujesz asymilacji. Wchodzisz i strzelasz. Polacy lubią sobie wymyślać wymówki przez które źle grają. Zapominają o najważniejszej - są słabi.

DamianM

W ogóle jego droga jest ciekawa.
2023: Diarra została przyjęty na Wydział Administracji Biznesowej Uniwersytetu Haliç.
2024: Diarra rozegrał swój pierwszy profesjonalny mecz piłkarski w wieku 22 lat w barwach İstanbulsporu.
2025: Diarra przechodzi do Feyenoordu za 3,5 mln € .

DamianM

poczytałem, potencjał jest. Kibice Galaty czy tam Besiktasu ostro wkurzeni, że ich kluby znowu lokalnego podwórka nie sondują. Lubię śledzić i mocno ich to wkurwia, że gość za granice jedzie

Gość

3.5 mln super cena.

Gość

No, ten Diarra widziałem filmy z nim - solidny skrzydłowy. Dla mnie to gracz do 1 składu jak paixao odejdzie. Sauer i Diarra - pewnie slory pójdzie do eredivisie na wypożyczenie choć ja bym go zachował w 1 drużynie.

DamianM

Dordrecht, nie wiem kto dokładnie, mówił, że i tak nie chcą być naszym klubem strikte filią. Także no zobaczymy teraz.

DamianM

No właśnie, dolicz trenera, bo też poszedł tylko dzięki nam plus pomoc w skautingu. Ale moja predykcja jest teraz że koniec tej współpracy. Przynajmniej, jeżeli chodzi o wypożyczenie

Gość

Może trzeba wznowić z Excelsiorem.

Gość

W samych play offach strzelali tylko nasi. 2x slory, parlanti, haen, valk i ezeb.

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.