Feyenoord Rotterdam nie wygrał również drugiego meczu ligowego w nowym sezonie. I tym razem Portowcy tylko zremisowali z sc Heerenveen 1-1. Gola dla Feyenoordu z rzutu karnego zdobył tuż przed przerwą Steven Berghuis. Goście nie potrafili podwyższyć prowadzenia i gospodarze w końcu wyrównali.
Gospodarze weszli w ten mecz lepiej. Feyenoord z kolei długo nie potrafił przebić się przez defensywę i pierwszy strzał oddali dopiero po trzydziestej minucie. Nieuwaga poskutkowała tym, że Duma Fryzji doczekała się błędu ze strony Portowców. Eric Botteghin sfaulował w polu karnym Rodney'a Kongolo. Po konsultacji z VAR, sędzia potwierdził jedenastkę, którą jednak zmarnował Jens Odgaard. Zawodnika rywala doskonale wyczekał Kenneth Vermeer.
Feyenoord do końca nie miał jakiś wielkich szans, jednak gdy już zostały one wypracowane, jak zwykle zabrakło wykończenia. Dosłownie w ostatnim momencie arbiter odgwizdał jednak rzut karny, tym razem dla Feyenoordu. Piłkę ręką zagrał Sherel Floranus, a karę na gola zamienił Steven Berghuis.
W drugiej połowie Heerenveen dalej było lepsze, z przerwą na sporadyczne ataki Feyenoordu. Ostatecznie piłkarze Jaapa Stama sami ukręcili na siebie bat, ponieważ zamiast podwyższyć wynik, ci po prostu się cofnęli i czekali na kontry. W końcu strzał z około czterdziestu metrów oddał Ibrahim Drešević i ku zaskoczeniu wszystkich, piłka wpadła do bramki. Zaskoczony Vermeer, zaskoczony Feyenoord, ale fakt był jeden. Znów strata punktów...
Komentarze (2)
TataAntka
Po tym, co zaprezentowaliśmy w derbach, to i tak ten remis na +
K1cKer
Naprawde szkoda, mecz domowy, statystyki nie powalają...