SC Heerenveen

Eredivisie
Abe Lenstra Stadion

Nie

11.01

12:15

FC Twente

Eredivisie
De Kuip

Nie

21.12

14:30

1:1

Pothuizen: NEC to trochę Feyenoord w miniaturce

16.04.2024 19:00; DamianM, 0 komentarzy, Foto @ feyenoord.nl / Źródło: Rijnmond.nl

W niedzielę, 21 kwietnia, Feyenoord zmierzy się z NEC w finale Pucharu Holandii. Były zawodnik NEC, Patrick Pothuizen, który większość swojej kariery spędził w tym klubie, jest znany jako zagorzały fan Feyenoordu i miał nawet tatuaż związany z tym klubem. Pothuizen mieszka w Groesbeek, zaledwie piętnaście minut samochodem od stadionu Goffert, na którym spędził dwanaście lat jako zawodnik i trener do roku 2019. Jednak jego miłość do Feyenoordu nigdy nie wygasła. W rzeczywistości 51-letni Pothuizen przekazał swoją pasję do Feyenoordu swojemu dziewięcioletniemu synowi.

- Lubi również NEC, trenuje w ich akademii, ale mój syn to zagorzały fan Feyenoordu. W taki sposób został wychowany, podobnie jak ja przez mojego ojca. Nasza rodzina zawsze kibicowała Feyenoordowi, oprócz mojego najstarszego brata, który jest fanem  PSV. W każdej rodzinie znajdzie się jakiś dziwak – śmieje się były obrońca.

Przyjrzyjmy się młodości Pothuizena. Wychował się w Culemborg i jako dziecko uczęszczał z ojcem na De Kuip. - Doskonale pamiętam turnieje AD. Mój pierwszy mecz, to spotkanie Feyenoord-Liverpool w 1983 roku. Miałem wtedy jedenaście lat. Feyenoord wystąpił w żółtych strojach. To wydarzenie wywarło na mnie ogromne wrażenie jako na małego chłopca. Wtedy zostałem kibicem Feyenoordu. 

Były piłkarz klubów takich jak NEC (w latach 1994-2000 i 2004-2010), Vitesse oraz FC Twente, często uczęszczał na domowe mecze, a także regularnie jeździł na wyjazdowe spotkania Feyenoordu. - Z powodu mojej kariery piłkarskiej nie posiadałem karnetu, lecz moi przyjaciele zawsze zajmowali miejsca na sektorze R. 

- Pamiętam doskonale, jak w ostatniej chwili wybrałem się na mecz Feyenoordu w śniegu w 1989 roku, z tą pomarańczową piłką. Mecz mojego amatorskiego klubu Vriendenschaar został odwołany, więc skorzystałem z wolnego miejsca na De Kuip wśród przyjaciół. Wskoczyłem do pociągu do Rotterdamu niczym rakieta.

Był to legendarny mecz na mroźnym stadionie De Kuip, niezapomniany dla Pothuizena z jego charakterystyczną długą grzywą. Feyenoord, mimo problemów finansowych, pokonał klub, który zdobył Puchar Europy w 1988 roku, triumfując nad Benficą. Chodzi rzecz jasna o PSV. - Och, jakże byłem podekscytowany, że poszedłem! To było niesamowite. Piet Keur zdobył dwa gole. Klub stał na krawędzi upadku, to były czasy HCS. Są to wspomnienia, które na zawsze pozostaną ze mną. Pamiętam również wyjazdowy mecz z FC Utrecht. To było w tej samej epoce, w tym samym sezonie, pierwszy mecz ligowy. Byłem na trybunach dla gości. Przegraliśmy tam aż 3:0. To było straszne, ale nadal często o tym myślę. Nie osiągnęliśmy tam absolutnie niczego.

Aktualne występy Feyenoordu są znacznie lepsze niż w czasach młodości Pothuizena. - W tym sezonie byliśmy z rodziną na meczu Feyenoord kontra Sparta (2-0), na trybunach KK. To wspaniałe uczucie dzielić klubową miłość z moją rodziną. Gdy Feyenoord przegrał finał Ligi Konferencji z AS Romą, mój syn bardzo płakał, ale również przechadzał się po domu i wiwatował, kiedy odnosili zwycięstwa. Pamiętam to z własnego dzieciństwa, ja reagowałam w podobny sposób. Jedna z moich córek również interesuje się piłką nożną, jest nawet piłkarką, lecz to mój syn jest największym fanem.

Pothuizen nie jest przekonany, że nadchodzący finał pucharu 21 kwietnia będzie łatwym zadaniem dla Feyenoordu. - Choć są oni faworytami i istnieje przekonanie, że Feyenoord zwycięży, szczególnie na De Kuip, to jednak Pothuizen daje szanse NEC. Obecnie NEC ma dobrą passę, strzelając gole w kluczowych momentach i tracąc niewiele bramek.

- NEC, podobnie jak Feyenoord, jest prawdziwie ludowym klubem, choć w mniejszej skali. Charakteryzuje się dużą liczbą fanów, pięknym stadionem w atrakcyjnej lokalizacji oraz personelem z wieloletnim stażem. To klub z duszą. Zasada jest prosta: pracuj ciężko i daj z siebie wszystko.

Krótko po zdobyciu Pucharu KNVB z FC Twente, Pothuizen zmodyfikował tatuaż z symbolem Feyenoordu. - Pewnego razu w Utrechcie zrobiłem to dla zabawy z przyjaciółmi. Był tam tylko napis 'Feyenoord'. Gdy moje córki przyszły na świat, dodałem ich znaki zodiaku do tego tatuażu. Moja miłość do Feyenoordu jest ogromna, ale jeszcze większa jest miłość do moich dzieci. 

W 1998 roku Pothuizen był bliski transferu do Feyenoordu. - Jimmy Calderwood, mój ówczesny trener w NEC, przyszedł mi o tym powiedzieć. Nieźle, pomyślałem. Leo Beenhakker chciał, żebym dołączył do Feyenoordu. 

A jednak do wymarzonej przeprowadzki do Rotterdamu nie doszło. Dyrektor techniczny Rob Baan zablokował wtedy ten transfer. - Uważał, że jestem trochę epikurejczykiem. Lubiłem się napić, ale wiedziałem, kiedy można sobie na to pozwolić. Naprawdę żyłem dla sportu. Wtedy to było normalne, że grupa zawodników wychodziła co jakiś czas w Rotterdamie czy Amsterdamie. Czasy się zmieniły pod tym względem. W dzisiejszych czasach, jeśli masz piwo w ręku, to jest to niemal powód do zwolnienia. Nigdy nie rozmawiałem o tym z Baanem, w ogóle go nie znam, ale nie mam do niego pretensji. Szkoda jednak.

Pothuizen uważa, że Rotterdamczycy będą mieli dobry sezon, jeśli klub wygra puchar 21 kwietnia kosztem NEC i zajmie drugie miejsce w Eredivisie. Fakt, że Feyenoord i NEC zagrają w finale pucharu, jest "idealny" dla Pothuizena. - Mam oczywiście bardzo dobry kontakt z NEC ze względu na moją przeszłość jako zawodnika i trenera, mieszkam tuż za rogiem, ale z punktu widzenia kibica chcę, aby Feyenoord wygrał. Tak po prostu jest. Mój syn jedzie w niedzielę na mecz z dziadkiem. 

Komentarze (0)

Wyniki 17. kolejka

Gospodarz

Gość

Heracles Almelo

0 - 3

SC Heerenveen

Excelsior Rotterdam

2 - 1

PEC Zwolle

NEC Nijmegen

2 - 2

Ajax Amsterdam

NAC Breda

0 - 1

SC Telstar

FC Utrecht

1 - 2

PSV Eindhoven

Feyenoord Rotterdam

1 - 1

FC Twente

Go Ahead Eagles

1 - 1

FC Groningen

FC Volendam

0 - 1

Sparta Rotterdam

Fortuna Sittard

4 - 3

AZ Alkmaar

Zdjęcie Tygodnia

21-27 grudnia

Feyenoord remisem 1:1 z FC Twente zakończył pierwszą część sezonu, co pozostawia wiele do życzenia.

Video

Feyenoord 1-1 FC Twente

Feyenoord ponownie zawiódł, bowiem remis można uznać za ogromne szczęście, a nie powód do zadowolenia. Zamiast stabilizacji i progresu widać ciągły regres.

Live chat

DamianM

ale gość z VI torpeduje ten klub i RvP. Akredytacja poleci zaraz. Ale podpisuje się, 100% dla niego. Podpisałbym się, pod tym, co on mówi.

Gość

Z najlepszym składem też gramy gówno bo to nie problem składu - to problem z trenerem który nic nie ogarnia ani ataku ani obrony. Odkąd przyszedł na początku tego roku tak wygląda to słabo gdy się mierzymy z rywalami średnimi i dobrymi. On bije regularnie tylko słabszych rywali.

Norbi

"Arno Vermeulen, który uważa, że urazy nie powinny służyć jako wymówka. – Każdy zespół ma kontuzje. Na tle innych klubów nie wygląda to aż tak dramatycznie. Jeśli spojrzeć na wyjściowy skład, grał w nim jeden młodzieżowiec, a poza tym wyłącznie zawodnicy pierwszej drużyny – stwierdził. Wtórował mu Arman Avsaroglu: – Owszem, wielu piłkarzy wypadło, ale w drużynie, która pozostała, jest siedmiu albo ośmiu zawodników, którzy graliby również wtedy, gdyby wszyscy byli zdrowi". Potwierdzili to co pisałem. Szukanie usprawiedliwień i buzerowanie powietrza, a trzeba przyznać się do tego, że popełniło się błędy...ale nie wszystko jest DOBRZE.

Gość

1mln euro za półroczne wypożyczenie - rozsądna kwota. Za Szymańskiego na rok Feye zapłacił 2mln.

Gość

Wreszcie napadzior - a nie namiastka.

DamianM

Endrick już w Lyonie

Gość

Wystarczył że Real zaprotestował i od razu mecz odwołany - ale możemy się ząłożyć że jak real dostanie propozycje to będą chcieli sami tam grać.

Gość

Ano może tak być- oni dla pieniędzy wszystko zrobią. Już nawet chcieli mecze ligowe la liga grać za oceanem - ale ktoś tam się postawił chyba piłkarze.
https://sport.tvp.pl/89527912/protest-w-la-liga-pilkarze-sprzeciwiaja-sie-meczowi-barcelony-w-usa
Miał to być ten mecz - villarreal-barca co był teraz ale jak widzieliśmy grali w vilareal czyli się nie odbył.

DamianM

Zaraz zobaczycie, po kilka kolejek lig top5 będzie tam, w USA, i innych

Gość

I do tego - ćwierćfinały lub półfinały superpucharu XDDD
To jest dopiero kau...

Gość

To jest cudowanie i interes, bo mecze tego typu to się u siebie ma grać, a nie gdzieś tam...chyba, że dany kraj już nie jest swoim krajem, a landem czy jakąś zbieraniną różnorodności.

DamianM

Ale takie Villarreal czy tam Celta, nie pamiętam, już chcą ich karać że odmówili. Villarreal chyba

Gość

Holendrów też jakoś nie proszą do siebie XD

Gość

Wiadomo że mogą ale im tyle nie zapłacą co u arabów. Gdyby płacili polskim cieciom z ekstraklasy to tez by pojechali - ale nikogo polska piłka nie obchodzi bo jest beznadziejna.

Norbi

Dziś finał Superpucharu Włoch u arabów, jakby nie mogli grać we własnym kraju... Niech Bologna to wygra, przynajmniej ktoś inny.

Norbi

W rundzie zimowej to już powinni wywalić na zbity pysk część tej zbieraniny, która udaje, że gra.

Norbi

a teraz zacznie się telenowela pt. Gdzie podąży Timber...

DamianM

Ktoś ostatnio wspomniał o zawodniku Jizz Hornkamp, ma iść do AZ i jakoś ciezko znaleźć szczęsliwych tam, taka różnica :) 'Klub żart, 5 baniek za wygasający kontrakt', 'brak ambicji'. 'wolałbym go nie widzieć w AZ'. ' Jesteśmy zagubieni'. Tak zwani rabini :)

Gość

*właściciel rakowa

Gość

właściciel o sytuacji z papszunem
"Kiedy żyjesz ze swoją partnerką, kochasz ją i nagle słyszysz od niej, że w zasadzie to chce odejść do innego i że w zasadzie to jej szkolna miłość, ta pierwsza, to jesteś zszokowany. Ale gdy wiesz, że Twoja sąsiadka się w Tobie od dawna podkochuje i jest atrakcyjna, no to bierzesz od razu i się nie zastanawiasz. "

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.