Brian Priske nie może się doczekać obozu przygotowawczego Feyenoordu w Austrii. Nowy trener drużyny z Rotterdamu będzie miał mnóstwo czasu na wdrożenie swojego systemu w idealnych warunkach. Priske skupia się głównie na zawodnikach, którymi dysponuje i nie przejmuje się ewentualnymi odejściami.
- Dobrze, że nie czytam prasy. Nie słucham plotek, słucham chłopaków. Moim zadaniem jest wydobyć z tego zespołu wszystko, co najlepsze - mówi Priske.
Duńczyk nie chce też ciągle odnosić się do porównań z Arne Slotem.
- Mam dla niego najwyższy szacunek za to, czego tutaj dokonał. Dziękuję mu za to, w niektórych aspektach jest mi łatwiej, ponieważ podstawy są bardzo mocne. Ale nie czuję przez to większej presji, bo Feyenoord zawsze powinien radzić sobie dobrze. Dla mojego podejścia nie ma to znaczenia, mieszam tylko moją filozofię z filozofią klubu.
Obecnie cały swój czas poświęca na wdrażanie preferowanego stylu gry, mając dwie dziesiątki za napastnikiem i skrzydłowymi, którzy często wspierają atakujących.
- Podoba mi się ten system, ponieważ dobrzy skrzydłowi podchodzą bliżej bramki niż wtedy, gdy są na boku. W meczu z Cercle widziałeś, że Stengs i Paixão dominowali, tworząc wiele okazji. Boczni obrońcy muszą jeszcze bardziej przyspieszyć, chcę wyrównać większa intensywność, jeszcze więcej podań do przodu, ale robimy dobre postępy.
Komentarze (0)