Nowy trener Feyenoordu oraz jeden z najbardziej doświadczonych w kadrze, Jens Toornstra wzięli udział w konferencji prasowej przed meczem z FC Drita.
Arne Slot nie chciał odpowiedzieć na pytania, kto wcieli się w rolę napastnika, Robert Bozenik czy Naouafal Bannis. Jednak menedżer Feyenoord powiedział kilka razy, że jako holenderski klub trzeba grać dobrze od początku, żeby przejść eliminacje. - Trzeba zagrać ostro i konkretnie, także w pierwszej rundzie Ligi Konferencji.
Feyenoord rozpocznie swoją europejską kampanię na stadionie Fadil Vokrri w czwartek wieczorem o godzinie 21:00. Przeciwnikiem jest niewielka FC Drita z Kosowa.
- Grają dobrą piłkę, ale nie wywierają dużej presji na przeciwniku. Kiedy mają piłkę, starają się stwarzać okazje za pomocą zorganizowanej gry. Mają też do tego odpowiednich wykonawców.
Z AZ Slot przegrał już z Kajratem Ałmaty w eliminacjach Ligi Europy. - Wszyscy uznawali to za kompromitację. Kiedyś też potrafiliśmy przejść trzy rundy. Nie było to takie proste, jak sugerują wyniki. Jest to widoczne we współczesnej piłce reprezentacyjnej. Nawet gdy nasza drużyna narodowa gra z mniejszymi krajami, nie wygrywają już tak wysoko i bezproblemowo.
W 21-osobowym składzie na mecz są Lennard Hartjes i Antoni Milambo. Jeżeli któryś z nich wejdzie, będzie najmłodszym debiutantem w historii Feyenoordu. Jeśli rzeczywiście tak będzie, Slot nie zrobi tego z myślą o rekordach.
- Młodzi chłopcy są pełnoprawnymi członkami selekcji. Więc mogą wejść, ale na podstawie tego, że coś mogą dodać do naszej gry. Nie dlatego, że są młodzi.
Slot wciąż nie dokonał wyboru, kto będzie kapitanem w tym sezonie. W czwartek z opaską zagra Leroy Fer. - Wstrzymam się na chwilę z wyborem, bo kadra nie jest jeszcze skompletowana. Daję sobie chwilę na poznanie dokładnej hierarchii grupy. Teraz kapitanem będzie Fer. Tak było, gdy nieobecny był Steven Berghuis.
Jens Toornstra
- Nie ma już u mnie czegoś takiego, jak lekceważenie przeciwnika - wspominał Jens blamaż z 2018 roku z Trenczynem. - Starają się grać w piłkę nożną i są dobrzy w grze kombinacyjnej. Ciężko oszacować poziom, bo widziałem, jak grają z przeciwnikiem, którego też nie znam.
Wspomniany mecz z Trenczynem Feyenoord przegrał wtedy aż 4-0 na Słowacji. - Być może istniało nieświadome zlekceważenie tego rywala. W przeciwnym razie nie przegrywasz 4-0. Niedocenianie? Tego u mnie nie ma. Nauczyłem się z tego. Doświadczyłem tego również w FC Utrecht. Możesz potknąć się na każdym przeciwniku. Naszym zadaniem jest nie dopuścić do tego.
Komentarze (0)