Kadra Feyenoordu w pełni cieszyła się powitaniem przez dziesiątki tysięcy kibiców na stadionie. Zawodnicy, trenerzy i pracownicy po powrocie z Heerenveen wzięli udział w wielkim przyjęciu zorganizowanym przez het Legioen. - To cieszy. To wspaniałe, że tak wiele osób przyszło na stadion. To wiele mówi o tym klubie. Ludzie są ponownie dumni z Feyenoordu i wspaniale jest o tym wiedzieć – powiedział kapitan Ron Vlaar.
Podobne zdanie ma trener Ronald Koeman, którego nazwisko również skandowano na trybunach. - Lubię, kiedy kibice się cieszą. To jest typowe dla Feyenoordu, że wiele osób przyszło wieczorem. Myślę, że nikt inny, kto zająłby drugie miejsce nie doświadczyłby czegoś takiego. W tym sezonie piłkarze indywidualnie jak i zespół rozwinęli się ogromnie. Spowodowało to wyciągnięcie maks z każdego meczu, co przełożyło się na tak wspaniały wynik końcowy – komentował Koeman.
Zgromadzeni na trybunach fani nie zapomnieli też oczywiście o dyrektorze technicznym, Martinie van Geelu. - Zarówno pod względem finansowym jak i sportowym przeszliśmy długą drogę. To komplement dla wszystkich sekcji klubu. Cudownie było zobaczyć dzisiaj (wypowiedź z wczoraj) kibiców, z którymi razem zostawiliśmy trudne czasy za sobą. Oni pragnęli sukcesu. Dla nas jest teraz ważne, aby ten poziom utrzymać w przyszłym roku. To drugie miejsce to z pewnością ogromny impuls dla całego klubu – podsumował Van Geel.
Bruno Martins Indi po imprezie na murawie, jako jeden pierwszych udał się w stronę tunelu, gdzie czekała na niego już żona oraz córka. - W młodości często byłem mistrzem, ale to było wiele razy większe. Jestem bardzo dumny z zespołu i naszego wyniku.
Komentarze (0)