Ron Vlaar aż nadto wyraził swoją radość po triumfie nad Ajaksem. Kapitan Feyenoordu wziął mikrofon od spikera i wraz z kibicami głośno śpiewał. "Musiałem wziąć mikrofon. Absolutorium, wyrzuciłem wszystko co było w moim sercu. Wszyscy byli na miejscu, niecierpliwie oczekiwali. Wszyscy tutaj na to długo czekali" - mówi Vlaar.
Feyenoord ograł Ajax ponownie po sześciu latach. Wówczas na tym spotkaniu obecny już był defensor. "Wtedy po prostu nie miałem pojęcia, co to jest dla wszystkich związanych z klubem. Teraz jednak doznania są o wiele większe. To zwycięstwo jest o wiele piękniejsze i bardziej ważne. Jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w mojej karierze. Tak długo na to czekaliśmy. Dziś się udało. Niewiarygodne, co za dzień".
Komentarze (4)
Eli
Z racji, że jest jednym z naj doświadczonych, musi dawać przyklad dla mlodych, grac rowno i na wysokim poziomie. do roboty Ron.
mefius1
musi się poprawić, jeśli nie chce powtórzyć historii Andre Bahii. kapitańska opaska daje mu kilka tygodni więcej, ale powinien sobie uświadomić że
br />
1. musi ogarnąć i organizować sprawniej defensywę w trakcie meczu (komunikacja)
2. jako lider powinien być ze sportowego punktu widzenia najlepszym człowiekiem w formacji (dyspozycja)
FlatroN
Fakt, ostatnio gra na prawdę kiepsko, no ale nic, trza wierzyć, że się poprawi
elos 16
Ron ty się lepiej weź do roboty bo ostatnio duży spadek formy, a ja nie chce innego kapitana w Feye. A dzień racja niewiarygodny!!!