W środowy wieczór Feyenoord Rotterdam rozegra u siebie ostatnie spotkanie w kończącym się za kilka dni sezonie. Po znakomitym meczu w niedzielę z AZ (1-0), teraz na podopiecznych Ronalda Koemana czeka pojedynek z tegorocznym finalistą krajowego pucharu, Heraklesem Almelo. Chociaż zwycięstwo z Alkmaar dało pozycję wicelidera i to Feyenoord jest głównym kandydatem do zajęcia miejsca premiowanego grą w kwalifikacjach przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, trener Ronald Koeman upiera się, że cel pozostaje ten sam.
Czyli jak przyznał na wtorkowej konferencji po raz enty, liczy się bezpośredni awans do europejskich pucharów. - Tego możemy dokonać już w środę – powiedział szkoleniowiec zgromadzonym w sali Fred Blankemeijerzaal. - Gdyby to się nie udało, będziemy musieli szukać swojej szansy gdzie indziej – dodawał. Optymizm trenera nie opuszczał i poinformował też, że Otman Bakkal powinien być gotowy do środowego spotkania. Doświadczony gracz środka pola po meczu z AZ narzekał na ból kostki i we wtorek po raz pierwszy częściowo odbył zajęcia z resztą zespołu.
W meczowej kadrze nie znajdą się na pewno dwaj napastnicy – Guyon Fernandez (kontuzja) i John Guidetti (chory). Tego pierwszego w niedzielę zastąpił Achahbar. Koeman nie chciał skomentować tego, na jaki wariant zdecyduje się w linii ataku. - Nasz wybór zależy od przeciwnika. Jak grają, na czym polega ich siła i gdzie są ich słabości? I na tym skupiamy się również na treningach – stwierdził opiekun rotterdamskiej kadry. Drużyna może podejść do spotkania z dużym optymizmem.
Portowcy są przecież niepokonani już od dziewięciu spotkań ligowych, w których stracili tylko trzy bramki. - Jednak przeciwko Heraklesowi musimy być ostrożni. Nawet dla nich ten mecz jest bardzo ważny – tonuje Koeman. - Jeśli jednak zaprezentujemy ponownie nasz siłowy futbol, są szanse, że wygramy – podsumował. I rzeczywiście, już w środę Feyenoorder mogą zapewnić sobie co najmniej grę w eliminacjach Ligi Europy. Na chwilę obecną jest oczywiście Liga Mistrzów, o którą bić się będziemy do końca, czyli do niedzielnego pojedynku z Heerenveen.
Chociaż do zakończenia rozgrywek pozostały dwa pojedynki, Heracles Almelo miniony rok może uznać już za udany. Po raz pierwszy w historii klubu drużyna dotarła do finału Pucharu Holandii, gdzie mierzyć się jej przyszło z PSV Eindhoven. Mimo, że rywal w decydującym rozrachunku był lepszy, Almeloers mogą być zadowoleni ze swoich wyników w tych rozgrywkach. Rywale jako finalista liczą się ponadto w walce o play-offy europejskich pucharów.
I dlatego też trzy punkty w spotkaniu z Feyenoordem pozwolą dalej utrzymać się w wyścigu po bilety do Europy. Jedenastka Petera Bosza jest w uprzywilejowanej pozycji, bowiem jeśli nie uda się wywalczyć premiowanego miejsca w lidze, pozostanie dla nich jeszcze nadzieja w PSV. Jest jeden warunek – Boeren skończą rok jako wicelider. Drugie miejsce oznacza udział we wstępnej rundzie Ligi Mistrzów, dzięki czemu wejściówka do kwalifikacji Europa League, gdzie ma prawo być PSV jako zwycięzca pucharu, automatycznie przyznana zostanie przegranemu finaliście.
I tego Bosz nie ukrywa: - Jeśli wygramy lub zremisujemy a PSV zrobi to co ma zrobić, wtedy pomożemy sobie nawzajem – przyznał trener Heraklesu. - Ale oczywiście mierzymy też w dziewiąte miejsce. To wciąż możliwe, ale musimy dobrze zaprezentować się z Feyenoordem. Obie drogi są otwarte. Mamy dwa punkty straty do RKC i tylko jeden do NEC. Oczywiście, każdy wie, że drugie miejsce PSV umożliwi nam grę w Europie – komentuje Bosz, który pochwalił też swojego byłego pracodawcę.
- To niesamowite, co dzieje się z Feyenoordem. Grają ośmioma wychowankami w pierwszym składzie, a być może w skutek braku Fernandeza na boisku pojawi się nawet dziewiąty. Feyenoord to prawdziwy zespół, a gdy będą mieć za sobą kibiców, mogą przejść samych sobie. Szczególnie dobrze grali w meczach z najlepszymi. Wielki szacunek dla Feyenoordu. Oglądałem mecz z AZ z trybun i atmosfera na stadionie była fantastyczna – przyznaje trener, który również poczynania swoich piłkarzy będzie musiał podziwiać z wysokości trybun. Będzie to dla niego ostatnie z dwóch spotkań na jakie został zawieszony. Z zawodników niedostępni będą Marko Vejinovic (uraz kolana) i Lerin Duarte (zawieszony).
Więcej o trzydziestej trzeciej kolejce Eredivisie na stronie iGol.pl
Ostatnie spotkanie w Rotterdamie pomiędzy obiema jedenastki rozegrane zostało dwunastego lutego 2011 roku. Portowcy odnieśli wówczas drugie zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Bramki dla gospodarzy zdobywali Ryo Miyaichi i Diego Biseswar oraz Mark-Jan Fledderus dla gości.
Feyenoord – Heracles Almelo
Środa, 2 maja, godz. 20:00
Arbiter: Bossen
Przypuszczalne jedenastki:
Feyenoord: Mulder; Leerdam, De Vrij, Vlaar, Martins Indi; El Ahmadi, Bakkal (Vilhena), Clasie; Schaken, Achahbar, Cissé.
Heracles Almelo: Pasveer; Breukers, Rienstra, Van der Linden, Looms; Quansah, Overtoom, Bruns; Gouriye, Armenteros, Everton.
STATYSTYKI
Dom:
12/02/2011 Feyenoord - Heracles Almelo 2-1
14/03/2010 Feyenoord - Heracles Almelo 1-1
12/04/2009 Feyenoord - Heracles Almelo 5-1
02/12/2007 Feyenoord - Heracles Almelo 6-0
27/08/2006 Feyenoord - Heracles Almelo 0-0
Wyjazd:
21/08/2011 Heracles Almelo - Feyenoord 1-1
22/08/2010 Heracles Almelo - Feyenoord 1-1
16/08/2009 Heracles Almelo - Feyenoord 0-1
31/08/2008 Heracles Almelo - Feyenoord 3-1
23/02/2008 Heracles Almelo - Feyenoord 3-3
Komentarze (8)
Jakub
Jutro musi być zwycięstwo pewnie Heracles się zamuruje ale minimum ta jedna pasc powinna z naszej strony i tak jak mówi Bruno Cisse na szpicy od początku a Cabral na skrzydlo bo Ahahbar pokazal ze to jednak na razie nie umiejętności na full 90 minut 2:0 i bramka Clasie oraz Vlaar
Obiektywny
Oho po zwycięstwo !!! 2-1
furtok13
Spokojnie 3:0
Wielka szkoda że John nie może zagrać
Eli
Spokojnie 1-0
FlatroN
Arsenał na jutro zakupiony, będzie impreza po awansie na salony europejskie! Typuję skromne 3-0.
mefius1
John mógłby mieć jutro ekstra pożegnanie. Szkoda, że nie może grać - swoimi bramkami zasłużył na gromkie 'dziękujemy' z trybun.
Norbi
Co do składu to jeśli Bakkal jednak by nie zagrał dałbym szansę Vilhenie od pierwszych minut, chłopak jest waleczny i może coś też ugra. co do Ataku to na szpicy Cisse powinien zagrać, a na lewej stronie ofensywy wystawiłbym Cabrala, a może chłopak coś jeszcze pokaże na koniec sezonu. Achahbar jednak nie jest na 80-90 minut zawodnikiem, który by mógł poważnie zagrozić, a Cabral już dłużej gra, ale jakby nie ustawił Koeman, Feye, wygrana musi być, bez dwóch zdań !!!
DamianM
Powtórzyć 2007 i jutro wszyscy świetujemy oficjalny powrót do Europy.