FC Volendam

Eredivisie
De Kuip

Sob

01.11

20:00

PSV Eindhoven

Eredivisie
De Kuip

Nie

26.10

14:30

2:3

Kultowi bohaterowie

about

CHRISTIAN GYAN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1996–2007

Christian Gyan nigdy nie był niekwestionowanym liderem pierwszej jedenastki Feyenoordu, ale kiedy pojawiał się na boisku, zawsze dawał z siebie wszystko. Charakteryzowała go niezwykła wytrzymałość – „siła konia”, jak mawiali kibice – oraz niezachwiane zaangażowanie w grę zespołową. Ten sympatyczny obrońca z Ghany rozegrał blisko 100 meczów ligowych, zdobywając trzy bramki. Jego największe sukcesy to mistrzostwo Holandii w 1999 roku i triumf w Pucharze UEFA w 2002 roku – osiągnięcia, które zapewniły mu trwałe miejsce w historii klubu.

JOZSEF KIPRICH - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1980-1995

Nie mogło tu zabraknąć miejsca dla Józsefa Kipricha – legendarnego "Czarodzieja z Tatabányi". Ten węgierski napastnik szybko zdobył serca fanów Feyenoordu, imponując nieprzewidywalną i techniczną grą. Miewał mecze, w których był niewidoczny, po czym nagle eksplodował z formą, zdobywając efektowne gole, jak choćby przeciwko MVV czy Cambuur. Z Feyenoordem wywalczył cztery Puchary Holandii. Choć nigdy nie był typowym liderem, swoją charyzmą i niekonwencjonalnością pozostawił niezatarty ślad w klubie.

JOHN DE WOLF - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1989-1994

John de Wolf to prawdziwa ikona Feyenoordu – nie tylko z powodu charakterystycznych włosów, brody i tatuażu na plecach. Jego styl gry był równie bezkompromisowy jak jego wygląd. Po trudnym okresie zdrowotnym w FC Groningen, odrodził się w Rotterdamie jako lider defensywy. Uosabiał waleczność, nieustępliwość i charyzmę – cechy, które uczyniły go niekwestionowanym idolem kibiców. De Wolf nie tylko grał twardo, ale także inspirował całe pokolenie młodszych zawodników swoją postawą.

MARIO BEEN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1982-1988

Znany jako „Mariodonna”, został okrzyknięty tym przydomkiem po fenomenalnym golu na młodzieżowych mistrzostwach świata w 1983 roku. W barwach Feyenoordu rozegrał blisko 140 meczów, zdobywając aż 53 bramki – imponujący dorobek jak na ofensywnego pomocnika. Jego talent i humorystyczna natura sprawiały, że był uwielbiany przez kibiców. Choć później trafił do włoskiej Pisy, wielu wierzy, że jego kariera mogła potoczyć się jeszcze lepiej, gdyby nie zbiegła się z trudniejszym okresem w historii klubu.

ULRICH VAN GOBBEL - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1990–1995 i 1997–2002

Najszybszy obrońca w Holandii – tak o Van Gobbelu mówiono z uznaniem. Jego ofensywne rajdy prawą stroną boiska rozpalały trybuny De Kuip. W reprezentacji Holandii rozegrał osiem spotkań, ale to Feyenoord zawsze był najbliższy jego sercu. Spędził w klubie dwanaście sezonów i nawet w ostatnich latach gry, gdy zmagał się z bólem biodra, nie potrafił powiedzieć „dość”. – Piłka nożna była moim życiem. Nie mogłem z tym tak po prostu skończyć – wspominał po zakończeniu kariery.

PAUL BOSVELT - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1997-2003

Choć karierę na najwyższym poziomie rozpoczął dopiero w wieku 27 lat, szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy swojego pokolenia. Paul Bosvelt był kapitanem drużyny, która w 2002 roku sięgnęła po Puchar UEFA. Jego niezłomność i boiskowa charyzma stały się symbolem tamtej ekipy. Już trzy lata wcześniej świętował mistrzostwo kraju. Kibice śpiewali: "He's here, he's there, he's f**ing everywhere – Paultje Bosvelt!"* – i w tych słowach kryło się wszystko, co znaczył dla Feyenoordu.

JOHN GUIDETTI - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2011-2012

Szwedzki napastnik trafił do Feyenoordu na jeden sezon, ale to wystarczyło, by stać się ulubieńcem fanów. Strzelił 20 bramek w lidze, w tym hat-tricka przeciwko Ajaksowi, czym z miejsca zapisał się w historii derbów. Jego entuzjazm, efektowne cieszynki i nieco szalony temperament dodawały kolorytu rotterdamskiej drużynie. W pamięci kibiców zapisał się też przez niefortunną czerwoną kartkę – zdjął koszulkę po bramce z RKC, zapominając, że miał już żółtą kartkę. Takie były jego mecze – pełne emocji.

STEFAN BABOVIĆ - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2009-2010

Serb trafił do Feyenoordu z FC Nantes, w czasach gdy klub borykał się z poważnymi problemami finansowymi. Tak poważnymi, że część jego pensji pokrywał własny ojciec. Mimo że nie grał regularnie, budził sympatię fanów De Kuip – każdy jego występ był świętem. Strzelił dwa gole w 11 meczach i cieszył się z nich, jakby decydowały o tytule mistrzowskim. Chciał zostać w Rotterdamie na dłużej, ale klub nie przedłużył współpracy. Mimo to, w oczach wielu kibiców pozostał kimś więcej niż tylko epizodem.

MIKE OBIKU - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1992-1996

Mike Obiku – wiecznie uśmiechnięty Nigeryjczyk – był ulubieńcem trybun, choć rzadko występował w wyjściowym składzie. Zapisał się w historii dzięki bramce w meczu pucharowym z Ajaksem na ich terenie, co samo w sobie wystarczyło, by stać się legendą. Po golu przeciwko Willem II skoczył za ogrodzenie i… złapał się drutu kolczastego. Innym razem rzucił koszulkę w stronę trybun, podczas gdy mecz jeszcze trwał. 

ANDRE BAHIA - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2004-2011

24 października 2010 roku – dzień, który kibice Feyenoordu chcieliby wymazać z pamięci. Porażka 0:10 z PSV w Eindhoven to największa klęska w historii klubu. André Bahia był wtedy jednym z zawodników, którzy kompletnie zawiedli. Ale już kilka dni później, po zwycięstwie 3:0 z VVV-Venlo, stanął na ramionach kolegów i z dumą pocałował herb. – Feyenoord to klub mojego życia – mówił później w wywiadzie. Ta lojalność i oddanie przeważyły nad błędami. Dla wielu fanów był więcej niż tylko obrońcą – był jednym z nich.

CYRIEL DESSERS - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2021-2022

Początkowo rezerwowy, który miał rywalizować z Bryanem Linssenem. Szybko jednak zaczął pisać własną historię. Kluczowe gole w Lidze Konferencji, szczególnie te z Unionem Berlin czy Slavią Praga, uczyniły go bohaterem europejskiej kampanii, która zakończyła się finałem. Dessers nie tylko trafiał do siatki, ale też umiał nawiązać wyjątkową więź z kibicami – wystarczył mu zaledwie rok, by zostać zapamiętanym. Dla fanów z De Kuip był symbolem nadziei i przebudzenia Feyenoordu na międzynarodowej arenie.

[OPRACOWALI: Damian i Norbi] [FOTO: Feyenoord.nl]

Wyniki 11. kolejka

Gospodarz

Gość

PSV Eindhoven

? - ?

Fortuna Sittard

Ajax Amsterdam

? - ?

SC Heerenveen

NAC Breda

? - ?

Go Ahead Eagles

Feyenoord Rotterdam

? - ?

FC Volendam

SC Telstar

? - ?

Excelsior Rotterdam

Heracles Almelo

? - ?

PEC Zwolle

FC Groningen

? - ?

FC Twente

Sparta Rotterdam

? - ?

AZ Alkmaar

FC Utrecht

? - ?

AZ Alkmaar

Zdjęcie Tygodnia

27-1 listopada

Stadionowi osiągają przyzwoite wyniki z niżej notowanymi przeciwnikami, ale jeżeli przychodzi już do poważnego sprawdzaniu, to w tym sezonie nie zobaczyliśmy jeszcze zwycięstwa.

Video

Feyenoord 2-3 PSV

Feyenoord poniósł pierwszą ligową porażkę w tym sezonie, co z pewnością pozostawia bolesny niesmak.

Live chat

DamianM

Feio oficjalnie wraca. No to zaczynamy zabawę haha

Gość

No ludzie tam nie są na tyle głupi by to kupić. Kanałów komentujących "punditowych" większych i mniejszych tam jest pełno - w Polsce są ze 3 duże i z 10 małych - a tam setki albo tysiące. Nikt tego nie kupuje.

DamianM

No dokładnie

Gość

To wychodzi z tych głupot Slota taka teza w skrócie:
"Za mało wydaliśmy na transfery - nie ma kim grać..."
XDDDDD

DamianM

wielki Gryf Słups. Szklarz strzelił gola mistrzowi Polski :)

DamianM

Z tym to dojebał, ten cytat lata już wszędzie: “I saw Manchester City’s starting eleven and they didn’t have one starter from the weekend but it felt like their best team… After I made two substitutions tonight, we had six teenagers.” Lubie go, ale mówienie, że nie ma kim grać i musiał łepków wpuścić po wydaniu takiej kasy, to nie nie, tego sie obronic nie da

Gość

Po festiwalu wymówek i porównywania z city i chelsea - Slot dumnie dodaje :

"– Z naszej strony nie ma wymówek. Owszem, znamy powody i będziemy o nich rozmawiać, ale nie możemy i nie będziemy ich używać jako wymówki. Naszym obowiązkiem jest rozpoznać, co się dzieje i naprawić sytuację. Nie ma innej możliwości. "

:-D

Gość

"– Widziałem jedenastkę Manchesteru City na ich mecz, i nie było tam ani jednego zawodnika, który grał w weekend, a mimo to miało się wrażenie z że to ich najlepsza drużyna – powiedział Arne Slot na pomeczowej konferencji, broniąc swojej decyzji o zmianach w składzie. – To daje wgląd w sytuację, Chelsea może wprowadzić Estevao, a my po zmianach mieliśmy na boisku sześciu nastolatków. " - dowiedzieliśmy się że Slot ogląda man city zamiast trenować liverpool :D ale te wymówki śmieszne. I jeszcze mówi "nie szukam wymówek" gdy caly czas to robi. Przecież kto ustala skład jak nie on? :D

Też to jest zrozumiałe po tylu zmianach że coś może nie działać ale nich to powie a nie się tłumaczy porównując do chelsea i man city - żałosne. Tamci też mają nowych piłkarzy.

Gość

Zwykle tam pod przedmeczowymi i pomeczowymi wywiadami slota nie było żadnych komentarzy - teraz jest po 20-30 :-) porażki bardziej grzeją niż zwycięstwa.

Gość

Typowi holendrzy - jak coś nie idzie to wsztscy winni tylko nie oni.

DamianM

Cytaty Slota już wszędzie latają, widac, ze kryzys robi swoje i z nim. Tym razem, że kadra za wąska, a Chelsea może sobie grać takim Estevao dla przykładu.

Gość

jakiś hoek też wyrzucił fc eindhoven

DamianM

Excelsior Maassluis wywali Excelsior z Pucharu Holandii

Gość

Niech Slot siedzi w tym LFC aż do samego Championship ;-P

DamianM

Chociaż swoje może zrobić to, ile wydali. Jak tyle wydajesz, oczekujesz efektu już

DamianM

Ja wątpię

Gość

jak myślicie slot wyleci jak przegra z aston villą? :D

Gość

Skurwiel z gwizdkiem wydrukował mecz- zwykła podcinka a ten czerwoną daje - max żółta to była - bandyta z gwizdkiem. Ale i tak nie powinni rozwalić 0-3 ale im się udało - mega frajerstwo.

Gość

Lyon rozjebał prowadzenie 3-0 - zaraz będzie 3-4

DamianM

Już śpiewali Slotowi że jutro rano będzie zwolniony hehe

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.