Celtic FC

Liga Europy
De Kuip

Czw

27.11

18:45

Go Ahead Eagles

Eredivisie
De Adelaarshorst

Nie

09.11

20:00

2:1

Kultowi bohaterowie

about

CHRISTIAN GYAN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1996–2007

Christian Gyan nigdy nie był niekwestionowanym liderem pierwszej jedenastki Feyenoordu, ale kiedy pojawiał się na boisku, zawsze dawał z siebie wszystko. Charakteryzowała go niezwykła wytrzymałość – „siła konia”, jak mawiali kibice – oraz niezachwiane zaangażowanie w grę zespołową. Ten sympatyczny obrońca z Ghany rozegrał blisko 100 meczów ligowych, zdobywając trzy bramki. Jego największe sukcesy to mistrzostwo Holandii w 1999 roku i triumf w Pucharze UEFA w 2002 roku – osiągnięcia, które zapewniły mu trwałe miejsce w historii klubu.

JOZSEF KIPRICH - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1980-1995

Nie mogło tu zabraknąć miejsca dla Józsefa Kipricha – legendarnego "Czarodzieja z Tatabányi". Ten węgierski napastnik szybko zdobył serca fanów Feyenoordu, imponując nieprzewidywalną i techniczną grą. Miewał mecze, w których był niewidoczny, po czym nagle eksplodował z formą, zdobywając efektowne gole, jak choćby przeciwko MVV czy Cambuur. Z Feyenoordem wywalczył cztery Puchary Holandii. Choć nigdy nie był typowym liderem, swoją charyzmą i niekonwencjonalnością pozostawił niezatarty ślad w klubie.

JOHN DE WOLF - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1989-1994

John de Wolf to prawdziwa ikona Feyenoordu – nie tylko z powodu charakterystycznych włosów, brody i tatuażu na plecach. Jego styl gry był równie bezkompromisowy jak jego wygląd. Po trudnym okresie zdrowotnym w FC Groningen, odrodził się w Rotterdamie jako lider defensywy. Uosabiał waleczność, nieustępliwość i charyzmę – cechy, które uczyniły go niekwestionowanym idolem kibiców. De Wolf nie tylko grał twardo, ale także inspirował całe pokolenie młodszych zawodników swoją postawą.

MARIO BEEN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1982-1988

Znany jako „Mariodonna”, został okrzyknięty tym przydomkiem po fenomenalnym golu na młodzieżowych mistrzostwach świata w 1983 roku. W barwach Feyenoordu rozegrał blisko 140 meczów, zdobywając aż 53 bramki – imponujący dorobek jak na ofensywnego pomocnika. Jego talent i humorystyczna natura sprawiały, że był uwielbiany przez kibiców. Choć później trafił do włoskiej Pisy, wielu wierzy, że jego kariera mogła potoczyć się jeszcze lepiej, gdyby nie zbiegła się z trudniejszym okresem w historii klubu.

ULRICH VAN GOBBEL - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1990–1995 i 1997–2002

Najszybszy obrońca w Holandii – tak o Van Gobbelu mówiono z uznaniem. Jego ofensywne rajdy prawą stroną boiska rozpalały trybuny De Kuip. W reprezentacji Holandii rozegrał osiem spotkań, ale to Feyenoord zawsze był najbliższy jego sercu. Spędził w klubie dwanaście sezonów i nawet w ostatnich latach gry, gdy zmagał się z bólem biodra, nie potrafił powiedzieć „dość”. – Piłka nożna była moim życiem. Nie mogłem z tym tak po prostu skończyć – wspominał po zakończeniu kariery.

PAUL BOSVELT - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1997-2003

Choć karierę na najwyższym poziomie rozpoczął dopiero w wieku 27 lat, szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy swojego pokolenia. Paul Bosvelt był kapitanem drużyny, która w 2002 roku sięgnęła po Puchar UEFA. Jego niezłomność i boiskowa charyzma stały się symbolem tamtej ekipy. Już trzy lata wcześniej świętował mistrzostwo kraju. Kibice śpiewali: "He's here, he's there, he's f**ing everywhere – Paultje Bosvelt!"* – i w tych słowach kryło się wszystko, co znaczył dla Feyenoordu.

JOHN GUIDETTI - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2011-2012

Szwedzki napastnik trafił do Feyenoordu na jeden sezon, ale to wystarczyło, by stać się ulubieńcem fanów. Strzelił 20 bramek w lidze, w tym hat-tricka przeciwko Ajaksowi, czym z miejsca zapisał się w historii derbów. Jego entuzjazm, efektowne cieszynki i nieco szalony temperament dodawały kolorytu rotterdamskiej drużynie. W pamięci kibiców zapisał się też przez niefortunną czerwoną kartkę – zdjął koszulkę po bramce z RKC, zapominając, że miał już żółtą kartkę. Takie były jego mecze – pełne emocji.

STEFAN BABOVIĆ - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2009-2010

Serb trafił do Feyenoordu z FC Nantes, w czasach gdy klub borykał się z poważnymi problemami finansowymi. Tak poważnymi, że część jego pensji pokrywał własny ojciec. Mimo że nie grał regularnie, budził sympatię fanów De Kuip – każdy jego występ był świętem. Strzelił dwa gole w 11 meczach i cieszył się z nich, jakby decydowały o tytule mistrzowskim. Chciał zostać w Rotterdamie na dłużej, ale klub nie przedłużył współpracy. Mimo to, w oczach wielu kibiców pozostał kimś więcej niż tylko epizodem.

MIKE OBIKU - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1992-1996

Mike Obiku – wiecznie uśmiechnięty Nigeryjczyk – był ulubieńcem trybun, choć rzadko występował w wyjściowym składzie. Zapisał się w historii dzięki bramce w meczu pucharowym z Ajaksem na ich terenie, co samo w sobie wystarczyło, by stać się legendą. Po golu przeciwko Willem II skoczył za ogrodzenie i… złapał się drutu kolczastego. Innym razem rzucił koszulkę w stronę trybun, podczas gdy mecz jeszcze trwał. 

ANDRE BAHIA - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2004-2011

24 października 2010 roku – dzień, który kibice Feyenoordu chcieliby wymazać z pamięci. Porażka 0:10 z PSV w Eindhoven to największa klęska w historii klubu. André Bahia był wtedy jednym z zawodników, którzy kompletnie zawiedli. Ale już kilka dni później, po zwycięstwie 3:0 z VVV-Venlo, stanął na ramionach kolegów i z dumą pocałował herb. – Feyenoord to klub mojego życia – mówił później w wywiadzie. Ta lojalność i oddanie przeważyły nad błędami. Dla wielu fanów był więcej niż tylko obrońcą – był jednym z nich.

CYRIEL DESSERS - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2021-2022

Początkowo rezerwowy, który miał rywalizować z Bryanem Linssenem. Szybko jednak zaczął pisać własną historię. Kluczowe gole w Lidze Konferencji, szczególnie te z Unionem Berlin czy Slavią Praga, uczyniły go bohaterem europejskiej kampanii, która zakończyła się finałem. Dessers nie tylko trafiał do siatki, ale też umiał nawiązać wyjątkową więź z kibicami – wystarczył mu zaledwie rok, by zostać zapamiętanym. Dla fanów z De Kuip był symbolem nadziei i przebudzenia Feyenoordu na międzynarodowej arenie.

[OPRACOWALI: Damian i Norbi] [FOTO: Feyenoord.nl]

Wyniki 14. kolejka

Gospodarz

Gość

PEC Zwolle

? - ?

SC Heerenveen

Excelsior Rotterdam

? - ?

NAC Breda

Fortuna Sittard

? - ?

Heracles Almelo

NEC Nijmegen

? - ?

Sparta Rotterdam

PSV Eindhoven

? - ?

FC Volendam

Go Ahead Eagles

? - ?

FC Utrecht

SC Telstar

? - ?

Feyenoord Rotterdam

FC Twente

? - ?

AZ Alkmaar

Ajax Amsterdam

? - ?

FC Groningen

Zdjęcie Tygodnia

9-23 listopada

Feyenoord poniósł bolesną porażkę w Deventer. Zespół prowadzony przez Robina van Persiego nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze zorganizowane Go Ahead Eagles.

Video

Go Ahead Eagles 2-1 Feyenoord

Feyenoord ponownie potknął się w lidze. Zespół z Rotterdamu w Deventer ani przez chwilę nie potrafił narzucić swojego rytmu i ostatecznie przegrał 2:1 z Go Ahead Eagles.

Live chat

Gość

Nie będzie podium w tym sezonie. Kryzys dopiero nadchodzi.

Gość

Nasz trener będzie miał od teraz ksywę "Cycu", bo... van Piersi ;-P

Gość

Albo wszystkich takie NEC pogodzi... ;)

Gość

Nie będzie żadnej LM za rok, jak tak będziemy grali.
AZ i Ajax się zaraz ogarną i nas wyprzedzą, a my z reguły przełom roku mamy słaby. Z resztą jakbyśmy grali w LM tak jak teraz to wpiierdol za wpiierdolem

zolwik

Na pocieszenie liga mistrzów za rok chyba będzie bo cała reszta jeszcze słabsza od nas

DamianM

No nie niestety, kolejny mój wyjazd fatalny. Nie wiem co się dzieje

Gość

Mamy przeciętny skład za prawie 60 mln spalonych w piecu.

Gość

tych 2 stoperów ahmedhodzić i watanabe też mega chujowi - dziś im się skakać nie chciało.

Gość

Prawie wszystkie transfery do dupy.

Gość

16 baniek w błoto...

Gość

Transfery Borgesa i Tangsteda - kryminał

Van den Graaf

W 4 kolejki z 3 punktów przewagi zrobił 6 straty ... z V. Persim nie ma przyszłości i czym prędzej to zauważą tym lepiej. Za chwilę okaże się, że Brian był lepszy - przynajmniej coś w LM grali. A tu w lidze przeciętnie w LE beznadziejnie....

Gość

Taa zwłaszcza w 2 połowie się napracowali :D

Gość

sytuacje Fetyenoordu powinno byc 10 - 4 :)

Gość

Jakim fartem człowieku Tu powinno być 3/4-7 - 2 połowa to nas zmiażdżyli pod każdym względem.

Gość

fartem wygrali ale tak to juz jest

Gość

Czym NEC wygrał ten mecz?
-bieganiem, pressowaniem
-charakterem i walką

u nas nie ma walki o każdą piłkę - bez piłki rywale robią co chcą.
Jeszcze troche i znienawidze van Persiego bo okłamał wszystkich - jego słowa były gówno warte bo gramy to co za jaapa stama czyli piłkę reaktywną - czekamy co zrobi rywal a rywal wywiera presje i nas niszczy.

zolwik

chwila zastanowienia i po akcji

zolwik

niestety jestem juz za stary ;c

zolwik

Jako Maradona widzialem wiele razy jak mozna bylo zrobic to od razu bez myslenia i zamknac mecz

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.