Excelsior Rotterdam

Eredivisie
De Kuip

Nie

19.05

14:30

NEC Nijmegen

Eredivisie
Goffertstadion

Nie

12.05

14:30

2:3

Kultowi bohaterowie

about

CHRISTIAN GYAN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1996–2007

W Feyenoordzie nie zawsze miał zapewnione miejsce w pierwszej jedenastce, ale kiedy już występował, wykazywał się wytrzymałością konia i ciężko pracował na sukces zespołu. W barwach klubu portowego rozegrał blisko sto meczów ligowych i strzelił trzy gole. Obrońca pochodzący z Ghany wraz z Feyenoordem zdobył mistrzostwo Holandii w 1999 roku oraz triumfował w Pucharze UEFA w 2002 roku.

JOZSEF KIPRICH - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1980-1995

Oczywiście, miejsce dla Józsefa Kipricha, "czarodzieja z Tatabányi", nie mogło zabraknąć. Ten sympatyczny napastnik szybko podbił serca kibiców, zachwycając swoją genialną grą na boisku. Co ciekawe, miał kilka meczów, w których nie był zauważalny na boisku. Jednak w pewnym momencie eksplodował formą i za każdym razem zaznaczał swoją obecność, zdobywając spektakularne bramki przeciwko MVV czy Cambuur. Z Feyenoordem zdobył cztery Puchary Holandii.

JOHN DE WOLF - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1989-1994

Jeśli kiedykolwiek mówimy o kultcie bohaterów, wśród nich musi znaleźć się John de Wolf - bezkompromisowy obrońca. Nie tylko jego włosy i broda były znakiem rozpoznawczym; wyróżniał się również potężnym tatuażem na plecach. Pod koniec lat osiemdziesiątych, jeszcze jako zawodnik FC Groningen, zmagał się z licznymi problemami zdrowotnymi. Jednak już na początku lat dziewięćdziesiątych, powrócił do pełni formy, wzmacniając Feyenoord. Jako naturalny lider zespołu, pozostawił po sobie dziedzictwo ducha walki i zaangażowania.

MARIO BEEN - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1982-1988

Mariodonna, jak został ochrzczony za legendarne trafienie podczas młodzieżowych mistrzostw świata w 1983 roku, w Feyenoordzie Rotterdam rozegrał blisko 140 meczów, w których zdobył 53 bramki. Ten udany okres w rodzinnym Rotterdamie zaowocował transferem do Włoch. W 1988 roku został zawodnikiem Pisa Calcio. Był największym żartownisiem, a zarazem talentem. Mimo wszystko, z pewnością mógłby osiągnąć znacznie więcej, gdyby tylko jego kariera nie zbiegła się z mniej pomyślnymi latami dla klubu.

ULRICH VAN GOBBEL - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1990–1995 i 1997–2002

Ten niezwykle wytrzymały obrońca zawsze pędził do ofensywy, co od razu poruszało kibiców na trybunach. Był najszybszym defensorem grającym w Holandii. Rozegrał też osiem spotkań w reprezentacji Holandii. W Rotterdamie spędził w sumie dwanaście sezonów. Był prawdziwym Feyenoorder. Nosił i nosi ten klub w sercu. Przez ostatnie dwa lata występował z silnym bólem w biodrze, ale miał trudności, by powiedzieć 'stop' kopaniu piłki. - Piłka nożna naprawdę była dla mnie wszystkim, moim życiem. Naprawdę nie mogłem z tym skończyć - mówił swego czasu.

PAUL BOSVELT - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1997-2003

Dopiero w wieku 27 lat osiągnął pożądany poziom i szybko wyrósł na najpopularniejszego zawodnika swego pokolenia. Bosvelt był kapitanem i liderem zespołu w 2002 roku, kiedy Portowcy zdobywali Puchar UEFA. On już wcześniej, wraz z m.in. Keesem van Wonderenem i Julio Cruzem w sezonie 1998/1999 zdobył mistrzostwo kraju. "On jest tu, on jest tam, kurwa, on jest wszędzie. Paultje Bosvelt, Paultje Bosvelt" - śpiewali jego fani. Mimo wszystko swą popularność zawdzięczał głównie dzięki sympatycznemu charakterowi.

JOHN GUIDETTI - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2011-2012

Nieoczekiwanie Szwed został ulubieńcem rotterdamskiej publiki, głównie za sprawą dwudziestu strzelonych bramek (w tym 3 z Ajaksem), ale i pozytywnego charakteru. 21-latek prezentował wiele cieszynek po zdobytym golu, ale jedna z nich skończyła się dla niego fatalnie. W 77. minucie meczu z RKC Waalwijk wyprowadził Portowców na prowadzenie. I wówczas wydawało się, że ponownie poprowadzi zespół do wygranej. Jednak w szale radości ściągnął on koszulkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że miał on już na swoim koncie żółtą kartkę, a w konsekwencji obejrzał 'czerwo' i musiał opuścić boisko.

STEFAN BABOVIĆ - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2009-2010

Przez Feyenoord został zakontraktowany na sezon 2009-2010 z FC Nantes. Wówczas pensje pomocnika pokrywał jego ojciec, bo Feyenoord miał tak wiele problemów finansowych, że sam nie miał wystarczających środków finansowych. Chociaż nie miał pewnego miejsca w składzie, kibice na De Kuip pozytywnie reagowali, gdy ten pojawiał się na boisku. Ostatecznie w 11 występach zdobył 2 bramki. Po każdym trafieniu cieszył się, jakby właśnie triumfował w Lidze Mistrzów. Zawodnik, mimo, że wiele nie grał, chciał zostać. Ale Feyenoord postanowił nie kontynuować współpracy.

MIKE OBIKU - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 1992-1996

Nigeryjski napastnik Mike Obiku wypatrzony został przez ówczesnego prezydenta klubu prezydenta Jorisa van den Herika. Nigdy nie wywalczył stałego miejsca w podstawowym składzie, ale szeroki uśmiech nigdy nie znikał z jego twarzy. Stał się nieśmiertelny za bramkę w jednym ze spotkań pucharowych z Ajaksem w Amsterdamie. W meczu domowym przeciwko Willem II Tilburg snajper trafił do siatki rywala. Był tak szczęśliwy, że skoczył za ogrodzenie po czym chwycił się...drutu kolczastego. Innego razu z kolei rzucił koszulkę w stronę kibiców, podczas gdy mecz wciąż trwał.

ANDRE BAHIA - ZAWODNIK FEYENOORDU W LATACH 2004-2011

24 października 2010. Feyenoord notuje historyczną porażkę 10-0 z PSV. André Bahia był jednym z zawodników, którzy grali zdumiewająco słabo. Mimo to, kibice wciąż o nim śpiewali na trybunach. 27 października 2010, rehabilitacja przeciwko VVV-Venlo. Po zwycięstwie 3:0 Bahia wspiął się na ramiona swoich kolegów i pocałował herb klubu przed najbardziej zagorzałymi fanami. - Klub jest w moim sercu. Feyenoord jest dla mnie najważniejszym klubem w mojej karierze - powiedział swego czasu dla RTV Rijnmond.

CYRIEL DESSERS - ZAWODNIK FEYENOORDU W SEZONIE 2021-2022

Cyriel Dessers przybył do Rotterdamu na początku sezonu, aby rywalizować z Bryanem Linssenem o miejsce w pierwszym składzie. Początkowo belgijsko-nigeryjski napastnik był rezerwowym, ale niespodziewanie zaczął strzelać kluczowe bramki, zwłaszcza w Lidze Konferencji, gdzie potężnie przyczynił się w awansie aż do finału rozgrywek. Bramki z Unionem czy w pojedynkach ze Slavią przeszły do historii. Dessers od momentu wskoczenia do składu, zaczął też mocno integrować się z kibicami, przede wszystkim przy okazji europejskich pojedynków. Wystarczył mu rok, żeby zaskarbić sobie serca fanów w Rotterdamie. 

[OPRACOWALI: Damian i Norbi] [FOTO: Feyenoord.nl]

Wyniki 34. kolejka

Gospodarz

Gość

Almere City FC

? - ?

NEC Nijmegen

AZ Alkmaar

? - ?

FC Utrecht

FC Volendam

? - ?

Go Ahead Eagles

Feyenoord Rotterdam

? - ?

Excelsior Rotterdam

Heracles Almelo

? - ?

Fortuna Sittard

PEC Zwolle

? - ?

FC Twente

PSV Eindhoven

? - ?

RKC Waalwijk

Sparta Rotterdam

? - ?

SC Heerenveen

Vitesse Arnhem

? - ?

Ajax Amsterdam

Zdjęcie Tygodnia

12-19 maja

Feyenoord Rotterdam pokonał w ostatnim meczu wyjazdowym w sezonie 2023-2024 NEC Nijmegen 2-3.

Video

Fortuna Sittard 0-1 Feyenoord

Feyenoord na wyjeździe w Sittard przypisał sobie kolejne 3 punkty

Live chat

DamianM

Paszunun w Juve może, po co ten Ferencváros, allegri odchodzi, więc..

DamianM

Marek Papszun and Vladimir Ivic could be under consideration at Ferencváros. ;D

Gość

Kris zobacz, tyle pieprzą w Polsce o "projektach", "strategiach". A strategie to ma bodo - dobry skauting - kupowanie za grosze i sprzedawanie za duze kwoty.

Gość

Też mówią ze hiszpańska liga taka mocna - a ta słaba barcelona mając jak sami jej kibice mówią "beznadziejny sezon" - i tak ugrywa wicemistrza. Nie świadczy to o sile ligi.

Gość

Barca nawet z ostatnią almerią gra stype - coza przykry klub.

Gość

kurfa fermin strzela więcej goli głowa niż lewandowski - no ale dostaje wrzutki - lewandowski dostaje taką wrzutke raz na 10 kolejek.

Kris

A najlepsze w transferze Muciego do Besiktasu jest to, że Legia się zgodziła go sprzedać na raty...
Podobno 5 transz po 2 mln €, na razie Legia dostała tylko pierwszą... Hahahaha :D

Kris

Zobaczcie jak sobie Bodo Glimt w Norwegii radzi.
Klub praktycznie znikąd, a koszą tytuł za tytułem w lidze, od paru lat już dobrych. Szkolą młodzież, przemyślane transfery i rozsądna polityka budowy zespołu - w Europie potrafią się też pokazać.
Kupili chyba rok temu Gronbeaka za 3,3 mln € (prawie dwa razy więcej niż rekord ekstraklapy), rozwinął się u nich i teraz jest wart 10 baniek. Który polski klub tak potrafi??

Gość

Legia na budowe tej bazy treningowej też wycyganiła z rządowych pieniędzy to samo lech czy cracovia.

DamianM

ile naliczylibyście klubów? Legia jako tako? Lech? Carcovia. Raków? dużo czytam i naprawdę, czasami kluby to = miasto. Nie ma miasta = amen. Nie potrafię tego ogarnąć. A popatrzcie jaka jest kasa z canal+. Gówno w złotym papierku. Ig dzie te pieniądze/

Gość

Pamiętam kilka lat temu wyszło na jaw że mioduski w budżecie uwzględniał pieniądze z fazy grupowej pucharów do której nawet jeszcze nie awansował. To jest właśnie ta patologia - wydawanie więcej niż się zarabia, albo na równi. Powinno się wydawać nie więcej niż 75% tego co się zarobiło.

Gość

większość klubów bez pomocy miast by upadło - z prostej przyczyny - się przepłaca te piłkarzyny - budżety powinny być zmniejszone. Tam widze dominuje polityka "zastaw się a postaw się". Sie wydaje kupe kasy a rezultaty mizerne - słowacja wydaje kilka razy mniej na swoje kadry a wiele razy eliminowały nas słowackie kluby - trnawa(legia, lech), trenczyn(górnik), dunajska streda (cracovia).

DamianM

A ten klub belgijski to widzę też tam byl jakś fundusz inwestycyjny. Amerykański bodaj, zajebiście

DamianM

Mnie wkurwia, że w polskiej piłce jest tyle polityki. Większość klubów to polityka. Rżadzą nimi ludzie co nie mają pojęcia. Miastowi działacze, co z piłką czasami nawet nic wspólnego nie mają. Że niektórzy gdyby nie miasta, to by leżeli, to jest chore.

pietrul

Jesteśmy na równi pochyłej, już niedługo będziemy grać el LM, w rundzie wstępnej z zespołami z Andorry, Gibraltaru itp

Gość

Mnie nic bardziej w polskiej piłce nie irytuje niż wydzieranie milionów od podatków by dawać tym zagranicznym miernotom te kontrakty, które i tak nic nie dają i przepłacanie tym josłuów i innych golizadków. Zamiast inwestować w Polaków bo Polacy młodzi idą z tej ligi za największe pieniądze, może jeden wyjątek ten Muci. Gdyby więcej Polaków grało to by więcej się wybiło a tak grają 35 letni słowacy i bałkaniarze, ewentualnie ameryci z amatorskich lig hiszpanii i portugalii.

Gość

Po sezonie kończy chyba gre on.

pietrul

https://www.youtube.com/watch?v=jYIUB6zSCkg
trzecia bramka dla Mjallby, od około 1:20, wygląda jakby celowo....

pietrul

to fakt

DamianM

I tak ile wytrzymał, chłop cały klub ciągnie, pomaga w uj, ale ile można

Uczestnicząc w rozmowach na Live Chat potwierdzasz, że zapoznałeś się i akceptujesz jego regulamin.