Wielu kibiców nie spodziewa się tego, ale ciało bramkarza Feyenoordu Kennetha Vermeera jest pełne tatuaży. W rozmowie z dla magazynu Feyenoordu opowiada obszernie o swoich tatuażach.
- Po raz pierwszy do studia tatuażu poszedłem w wieku 15 lat. Moja siostra na pierwszy tatuaż poszła potajemnie, ja najpierw poprosiłem mamę o pozwolenie. Nazywali mnie 'panterą', więc chciałem mieć panterę na ramieniu. Początkowo trzymałem się tatuaży na ramionach, ale wkrótce tatuaże zostały dodane na plecach, klatce piersiowej i nogach - zdradza Vermeer.
Bramkarz zdaje sobie sprawę, że ludzie nie wiedzą, że niemal całe ciało ma ozdobione. - Wielu ludzi jest zszokowanych, kiedy zdejmuję koszulę. Nie pokazuję swoich tatuaży światu zewnętrznemu, więc dla wielu jest zaskoczeniem, że mam ich tak wiele - kontynuuje bramkarz, którego tatuaże często mają znaczenie religijne. - Inne tatuaże są bardziej osobiste. (...) Pfff, mam ich naprawdę dużo - dodaje.
- Teraz, gdy popatrzę na nie wszystkie, wiem, że jestem osobą religijną. Okazjonalnie pokazuję to także w mediach społecznościowych, dzieląc się religijnymi tekstami. Ktoś, kto wierzy, może uzyskać z tego wiele energii - podsumował Vermeer.
Komentarze (0)