Anass Achahbar w czwartkowym meczu ze Spartą Praga pojawił się na boisku dziesięć minut przed końcem. W doliczonym czasie gry, przepięknym strzałem piętą doprowadził do remisu. Tym trafieniem wyciągnął drużynę z trudnej sytuacji, bowiem Portowcy w pewnym momencie przegrywali już 0-2.
- Moja bramka dała wspaniałe uczucie - odpowiedział Achahbar, który zmienił Guyona Fernandeza. - Widziałem miejsce z prawej, w ułamku sekundy postanowiłem spróbować piętką - opisuje młokos trafienie z trzeciej minuty doliczonego czasu.
- Rozładowanie zespołu i fanów były świetne. W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze, nie odważyliśmy się grać w piłkę. Mimo, że było 0-2, wierzyliśmy w dobry wynik. W drugiej połowie byliśmy już lepsi, co doprowadził do remisu - opowiada osiemnastolatek. Według Achahbara, powrót nastąpił częściowo dzięki kibicom.
- Mimo, że przegrywaliśmy, nadal nas wspierali. Publiczność była fantastyczna, bez nich mogłoby się to nie udać. Jeśli za tydzień w Pradze zagramy z taką odwagą jak w drugiej połowie, wierzę w dobry wynik, na pewno mamy szanse. Ten wynik dodaje nam pewności siebie.
Komentarze (0)