Według Algemeen Dagblad, Feyenoord i Stanley Brard jeszcze nie podjęli decyzji, co do przyszłości szefa szkolenia w Rotterdamie. Źródła zbliżone do klubu, jednak donoszą, że Brard wkrótce ogłosi odejście do FC Gabali.
W odpowiedz Martin van Geel skomentował informacje. - Jeśli tak się stanie, będziemy zakładać, że nie odejdzie natychmiast. Wtedy w najbliższych miesiąsach na spokojnie będzie mógł wykonywać prawidłową pracę - powiedział Van Geel.
Komentarze (6)
Jakub
Kochane Sport.pl najlepsze jest to, że tak lubują się w korzystaniu z twittera przy tworzeniu newsów - dla mnie kompletny upadek dziennikarstwa, patrz drama z polskimi "kibicami" Realu i Michniewiczem, a tego newsa wrzucają, gdy na polskim twitterze sprawa już dyskutowana pod kątem francuskiego portalu, a co do modu, chętnie bym zagrał, taki mega turniej, ładna otocznka, same białe ręczniki w loży vip
mefius1
jeśli profesjonaliści płodzą takie niusy, to zaangażowane dziennikarstwo obywatelskie ma świetlaną przyszłość.
info powieliła też bezrefleksyjnie krynica polskiego dziennikarstwa (gaz wyb). idę o zakład, że za moment pojawi się fanowski mod do Fify albo PES-a
Jakub
Właśnie wyczytałem na twitterze, że sprawa z ligą marzeń to piękna wtopa, otóż Times, który rzucił to info wziął je rzekomo z francuskiego portalu satyrycznego.
Czyli (na razie) takiego turnieju nie dostaniemy prawdopodobnie. A co kolegów Czeczenów to miałem o nich zajęcia na uczelni, więc coś tam kojarzę
W Czeczenii zawsze mam dylemat, co jest gorsze bracia Moskale trzymające Allahowców trzymających twardo za mordki, czy też panowie z karabinem i sunną na ustach, chyba jednak wolę towarzystwo Putina, bardziej przewidywalne.
mefius1
kasiaści faceci w prześcieradłach i klapkach mają polot i gest, nie ma co.
już widzę te włoskie albo hiszpańskie piękności w Raybanach kręcące ponętnymi tyłeczkami do kamer na trybunach. i tych zataczających się wesoło zaróżowionych od nadmiaru arabskiego UV angielskich rudzielców żłopiących piwsko w pubach w Dausze xD
rozumiem marketingowe tournee po Azji, tam jest rynek zbytu dla gadżetów itd. ale jeśli ta historia ma w sobie choć ziarnko prawdy, to jest to kolejny, spektakularny i dla mnie nie do zaakceptowania level politycznej prostytucji.
a jeśli mówimy o Tereku, to tam też żywa jest tradycja Bum-Bum-Bum. poczytaj o Kadyrowie i jego tatuśku
Jakub
Tereny byłego ZSRR to zdecydowanie nie moje klimaty, wolę ten dalszy wschód (chyba czas zacząć interesować się J-League
) , ale muszę przyznać niesamowity jest ten łańcuch powiązań, zwłaszcza w samej Rosji, co widać w tym wszystkim co napisał mefius, no i chociażby w polskim temacie na czasie czyli Tereku G. Jeszcze pozosając przy temacie kasiastych ze wschodu, tym razem news z bliskiego wschodu, nowy pomysł szejków, niezła kasa za same uczestnictwo http://uk.eurosport.yahoo.com/news/football-qatar-plan-europes-elite-compete-dream-league-082126288.html
mefius1
jeśli już futbolowi nuworysze mają równac do Europy, to zdecydowanie lepiej robić to z głową i od podstaw zatrudniając ludzi takich jak choćby Brard, niż ładować wagony pieniędzy w futbolowe gwiazdy pokroju Eto'o, Williana etc.

Mniej więcej w tym samym czasie ze sponsorowania FK wycofał się potężny państwowy Norylski Nikiel i w 2010 klub uległ rozwiązaniu.

a teraz trochę pogłębionej analizy biznesowej
takie podejście jest na wschodzie zjawiskiem dość niezwykłym, bo jeszcze kilka lat temu tamtejszy biznes nie myślał o futbolu w perspektywie długofalowej. zwykle dany, zwykle prowincjonalny klub był jedynie przejściową zabawką w rękach tego, czy innego magnata/gubernatora/burmistrza, doraźną pralnią brudnych pieniędzy oraz formą ostatecznego przyszpanowania przed konkurencją biznesowo-polityczną. Nota bene - taki szpan skończył się bardzo niedobrze dla poprzedniego właściciela Szachtara Donieck, niejakiego Bragina, który wyleciał w powietrze na oczach widzów w 1995. Było to mniej więcej w czasie, gdy ważyły się losy kilku wielkich państwowych kombinatów węglowych przeznaczonych do sprywatyzowania. Inny ciekawy przypadek to pewnie znany wam klub FK Moskwa, gdzie swego czasu grali Mariusz Jop i Damian Gorawski. Założony w 1997 klub był oczkiem w głowie niejakiego Jurija Łużkowa, wieloletniego mera Moskwy, bliskiego zaufanego Putina. Wszystko było cacy dopóki robiący potężne, miliardowe machloje Łużkow postanowił zaistnieć politycznie. Dekretem Miedwiediewa ten stary sowiecki aparatczyk stracił fotel i został oskarżony o korupcję
dla ciekawych detektywów - sieć sypie fajnymi rewelacjami na temat Gilan Holding, które stoi za tym klubem. przy okazji rzuca nieco światła na sposób funkcjonowania biznesu w futbolu w Azji Centralnej, b. ZSRR i na Kaukazie. tu tekścik z Independenta
http://www.independent.co.uk/news/people/profiles/tony-adams-a-mysterious-tycoon-and-their-grand-plan-for-smalltown-azerbaijan-1971212.html