Poniżej mamy dla Was streszczenie wypowiedzi trenera i zawodników po remisie z FC Emmen (1-1).
DICK ADVOCAAT: Pierwsza połowa była w miarę rozsądna w naszym wykonaniu. Mieliśmy mnóstwo szans i tak naprawdę nie daliśmy rywalowi się rozpędzić. Powinniśmy z tego skorzystać. A potem znikąd wszystko się zmienia. Nie rozumiem tego. Ciągle wywieraliśmy presję, ale to kosztuje siły. Zdecydowanie opadliśmy z sił i nie było tego, co zaplanowaliśmy. Uzgodniliśmy z góry: jeśli czujemy, że jesteśmy lepszą stroną, to będziemy wyżej grać. Pierwsza połowa przebiegła dobrze i nie mieliśmy z tym problemu. W drugiej było już inaczej i widziałem, jak niektórzy nie realizują założeń taktycznych (po krótkim namyśle, Advocaat zdradził na konferencji, że miał na myśli m.in Luisa Sinisterrę i Stevena Berghuisa, red.). Muszą im teraz powiedzieć, co im przeszkadza. Czuję, że coś mi jeszcze przeszkadza. Jeśli grasz taki mecz, coś na rzeczy musi być. Krzyczeliśmy zza linii. Chciałbym wiedzieć, co jest tego powodem, że się nie słuchali.
ERIC BOTTEGHIN: Powinniśmy wygrać mecz u siebie z FC Emmen. Obwiniamy się za to. Jesteśmy źli na siebie, to nie powinno się zdarzyć. Na przestrzeni samego spotkania, powinniśmy zdobyć kilka bramek i zdecydować o losach tego pojedynku. W drugiej połowie pozwoliliśmy Emmen pozostać w grze. Zbyt wiele razy traciliśmy głupio piłkę. Wtedy rywal zaczyna czuć, że jest coś do ugrania.
STEVEN BERGHUIS: Na przemian mieliśmy dobre i złe fazy. Ostatecznie zabrakło okazji zwłaszcza pod koniec meczu. W ten sposób utrzymaliśmy Emmen przy życiu. Potem przychodzi jedna chwila, rzut karny, a potem 1-1. Pierwsza połowa była w porządku. Graliśmy dużo na połowie przeciwnika. W drugiej połowie już tego nie było. Jeden moment wszystko zmienił, a my już walczyliśmy z czasem. Nie staćnas było niestety na kolejnego gola.
Komentarze (0)