Akademia młodzieżowa Feyenoordu nie może zaznać spokoju. Szef szkolenia, Stanley Brard chce pożegnać się z wieloma pracownikami klubu i stało się to jasne w bolesny sposób.
Brard chciał wyrazić swoje niezadowolenie z pracowników poprzez e-mail do dyrektora generalnego, Makra Kovermansa. Były piłkarz popełnił jednak błąd i wysłał e-mail do Marka Onderwatera. A w nim napisał przede wszystkim, że zwolnieni powinni zostać: Ulrich van Gobbel (asystent trenera Feyenoordu U18), Remco Schol (analityk wideo i przygotowanie), Melvin Boel (trener Feyenoordu 18) i Mark Onderwater (szef przygotowania).
- Onderwater nie wierzył w to, co czyta. Jest zatrudniony w Rotterdamie od prawie czterech lat i nigdy nie przeprowadził oficjalnego wywiadu oceniającego z Brardem. Nie informuje ponadto Boela, Van Gobbela i Schola, ale Brard podejrzewa, że informacje te wyciekną i postanawia zadzwonić do trójki, aby wyjaśnić jego błędnie adresowany e-mail - zdradza dziennikarz Dennis van Eersel.
- Nie jest łatwo o tym mówić. Przeprosiłem za to. Zrobiłem raport i wysłałem go do zarządu klubu. To od Feyenoordu zależy, co chcą z tym zrobić. Co jest w raporcie, nie mówię. Ale nie patrzę na młodych czy starych. Chodzi mi o to, że ktoś jest dobry - odpowiedział krótko Brard.
W oczach Brada, Feyenoord musi wrócić do korzeni i zrezygnować z innowacji. Brad osobiście położył kres kilku nowym pomysłom i wolałby pracować z ludźmi, których już zna z poprzedniego okresu w klubie, takimi jak Cor Adriaanse i Gaston Taument.
Komentarze (0)