Wszystko wskazuje na to, że Luka Ivanušec po zaledwie roku opuści Feyenoord. Chorwat nie spełnił pokładanych w nim nadziei i sam również nie widzi przyszłości w Rotterdamie. Jego agent, Marko Naletilić, nie wyklucza powrotu zawodnika do Dinama Zagrzeb – klubu, do którego Ivanušec był bliski przenosin już zimą, zanim transfer w ostatniej chwili upadł.
– Zimą prowadziłem rozmowy na temat warunków indywidualnego kontraktu Luki i wszystko ustaliłem z Feyenoordem. Klub przesłał nawet Dinamu wstępny projekt umowy – opowiada Naletilić w rozmowie z chorwackimi mediami. – Ivanušec miał w poniedziałek polecieć do Zagrzebia, a Feyenoord już kilka dni wcześniej przesłał Dinamu e-mail, w którym zapowiedział jego przyjazd i zaplanowaną na wtorek wizytę medyczną. Niestety, w ciągu tych trzech–czterech dni kilku zawodników Feyenoordu doznało kontuzji, co sprawiło, że transfer został wstrzymany. Luka bardzo chciał wtedy dołączyć do Dinama – podkreśla.
Naletilić nie pozostawia wątpliwości co do przyszłości swojego klienta – jego przygoda z Feyenoordem dobiega końca. Tym bardziej, że po przerwie zimowej Ivanušec rozegrał zaledwie 316 minut, mimo licznych problemów kadrowych w zespole. – Luka jest wielkim kibicem Dinama i zawsze będzie otwarty na powrót do Zagrzebia. Zimą klub wyraził chęć jego ponownego sprowadzenia. Obecnie nie mam im nic konkretnego do zaoferowania, ale jeśli będą zainteresowani, z pewnością się odezwą – mówi agent.
Nie jest klasycznym skrzydłowym
Naletilić odniósł się również do stylu gry swojego klienta i nieporozumień, jakie narosły wokół jego roli w Feyenoordzie.
– Obecnie szukamy klubu i ligi, w których Luka mógłby regularnie grać. W grę wchodzi zarówno transfer definitywny, jak i wypożyczenie – wyjaśnia. – Ivanušec trafił do Feyenoordu na wyraźne życzenie Arne Slota, który widział go w roli zawodnika grającego w środku, ale bardziej trzymającego się lewej strony– dokładnie takiej, jaką pełnił w Dinamie. Slot był gotów na niego poczekać i budował wokół niego grę.
Jak się jednak okazało, plan nie wypalił. – Luka może być wdzięczny, że tak dobry trener jak Slot w ogóle chciał go mieć w zespole. Problem w tym, że Feyenoord ostatecznie zaczął grać systemem opartym na klasycznych skrzydłowych, a Ivanušec po prostu takim zawodnikiem nie jest – podsumowuje Naletilić.
Komentarze (0)