De Klassieker miał być dla Feyenoordu momentem prawdy, testem charakteru i odpowiedzią na narastające wątpliwości wokół formy drużyny. Zamiast tego stał się bolesnym, wręcz upokarzającym potwierdzeniem wszystkiego, czego kibice w Rotterdamie obawiali się najbardziej. Porażka 0:2 z Ajaksem w Amsterdamie nie była nieszczęśliwym wypadkiem przy pracy, nie była efektem jednego błędu czy pechowego momentu. Była logiczną konsekwencją żenującej, dramatycznie słabej postawy zespołu, który przez niemal cały mecz sprawiał wrażenie kompletnie bezradnego.
Feyenoord przegrał zasłużenie i w tej porażce nie ma absolutnie niczego, co można by próbować tłumaczyć okolicznościami zewnętrznymi. Brak intensywności, brak odwagi, brak planu, brak jakiejkolwiek reakcji na boiskowe wydarzenia – lista zarzutów jest długa i przytłaczająca. Najlepszym, a jednocześnie najbardziej kompromitującym symbolem stanu drużyny jest fakt, że pierwszy celny strzał na bramkę Feyenoord oddał dopiero po 70. minucie spotkania. W meczu o takiej randze, przeciwko odwiecznemu rywalowi, to statystyka, która mówi o wszystkim i nie wymaga dodatkowego komentarza.
Pierwszy gol padł jeszcze w pierwszej połowie, gdy Klaassen wykorzystał chaos i bierność defensywy Feyenoordu. Od tego momentu Ajax mógł spokojnie kontrolować przebieg gry, bo goście z Rotterdamu nie dawali najmniejszych powodów, by poczuć niepokój. Choć wynik końcowy zatrzymał się na „zaledwie” 2:0, jest on wyjątkowo mylący. Różnica jakości, organizacji i mentalności była znacznie większa, a Feyenoord może mówić o szczęściu, że rozmiary porażki nie były bardziej dotkliwe. Chociaż gospodarze w doliczonym czasie gry dobili gości golem numer dwa.
Ten mecz nie pozostawia złudzeń. Feyenoord nie tylko przegrał de Klassieker, ale obnażył fatalny stan drużyny, która wygląda na zagubioną, pozbawioną tożsamości i daleką od poziomu, jakiego wymaga rywalizacja na najwyższym poziomie. To była przegrana bolesna, wstydliwa i w pełni zasłużona – taka, po której nie ma już miejsca na półśrodki ani usprawiedliwienia.
Komentarze (0)