W czwartek Feyenoord opublikował roczne sprawozdanie finansowe dotyczące sezonu 2024/2025. Wynika z niego jednoznacznie, że rotterdamski klub ma za sobą najlepszy rok finansowy w całej historii swojego istnienia. Ten wyjątkowy moment skłonił użytkownika portalu 1908.nl o pseudonimie Mdgrdam do szczegółowego przeanalizowania klubowych rachunków. Pierwszą część jego rozbudowanej analizy przedstawiamy poniżej.
Przychody
W sezonie 2024/2025 Feyenoord osiągnął historyczny kamień milowy – przychody netto wzrosły do 160,4 mln euro, podczas gdy w sezonie 2021/2022 (roku finału Ligi Konferencji Europy) wynosiły jeszcze 87,2 mln euro. Oznacza to 84-procentowy wzrost w zaledwie trzy sezony. Największy wpływ na ten wynik miały oczywiście wpływy z rozgrywek Ligi Mistrzów. Jednak również inne źródła dochodu rosły w imponującym tempie. Kategoria obejmująca partnerstwa sponsorskie, miejsca biznesowe, loże VIP oraz reklamy stadionowe zwiększyła się z 39,6 mln do 45,2 mln euro.
W dużej mierze przyczyniło się do tego pojawienie się MediaMarkt jako nowego sponsora głównego, a także zaangażowanie kilku nowych sponsorów pomocniczych. Nie wszystkie pozycje w budżecie rosły jednak w tym samym tempie. W kategorii „pozostałe przychody” odnotowano spadek, głównie dlatego, że w poprzednim roku znalazły się tam jednorazowe wpływy – m.in. rekompensaty za powołania zawodników na Euro oraz zwroty opłat KNVB z wcześniejszego sezonu.
Koszty personalne
Po stronie wydatków zadziałała klasyczna zasada futbolowego biznesu: każde 2 mln euro dodatkowych premii z Ligi Mistrzów generuje mniej więcej 1 mln euro dodatkowych kosztów organizacyjnych i wynagrodzeń.
To znalazło odzwierciedlenie w kosztach personelu, które wzrosły z 66,1 mln do 81,4 mln euro. W tej pozycji ujęto również odprawę dla zwolnionego trenera Briana Priske, a także koszty wynikające ze zwiększenia liczby etatów w strukturze klubu.
Wynik transferowy
Wielu kibiców spodziewało się, że po sprzedaży Giméneza, Wieffera i Geertruidy klub zanotuje znacznie wyższy zysk niż raportowane 5,4 mln euro. Na pierwszy rzut oka był to bowiem transferowo rekordowy sezon, uzupełniony dodatkowymi sprzedażami Lópeza, Pedersena, Wålemarka, Hendriksa i Hartjesa, a także premią od sprzedaży Summerville’a w wysokości około 3,5 mln euro.
Różnica między przychodem brutto a wynikiem netto wynika jednak z kilku czynników:
umów o podziale zysków, dzięki którym Excelsior i Cruz Azul otrzymały część wpływów ze sprzedaży Wieffera i Giméneza,
tzw. wpłat solidarnościowych na rzecz klubów, które szkoliły zawodników,
oraz pozostałych wartości księgowych, amortyzacji i odpisów aktualizujących, które pomniejszają ostateczny wynik transferowy.
Amortyzacje i odpisy
To właśnie ostatnie dwie pozycje wzrosły najbardziej. Amortyzacja kosztów transferowych zwiększyła się z 34,6 mln do 43,1 mln euro, a odpisy aktualizujące wartość zawodników osiągnęły prawie 11,9 mln euro.
W tej kwocie mieści się m.in. około 1,7 mln euro zapłacone za transfer trenera Priske, a także szerzej zakrojona korekta wartości kadry zawodniczej.
Najprawdopodobniej objęła ona piłkarzy długotrwale kontuzjowanych lub ponownie wypożyczonych, takich jak Stengs, Ivanušec, Bullaude czy Kasanwirjo, a być może również doświadczonego Traunera.
Łącznie te odpisy znacząco obniżyły wynik transferowy i złagodziły efekt pozornych „papierowych zysków”.
Prognoza na obecny sezon
W bieżących rozgrywkach sytuacja finansowa ma charakter dwutorowy. Brak Ligi Mistrzów oznacza, że wynik operacyjny (bez uwzględnienia transferów) prawdopodobnie będzie ujemny.
Z drugiej jednak strony, rynek transferowy był bardzo udany – według doniesień medialnych klub zarobił około 90 mln euro na sprzedaży Paixão, Hancko, Milambo i Hartmana, uzupełnionej mniejszymi transakcjami (Van den Belt, Benita, Sebaoui, Haen). Po uwzględnieniu potrąceń (udziały, podatki, pozostałe wartości księgowe) pozostaje ok. 59 mln euro zysku netto.
Ponieważ amortyzacje w tym sezonie mają spaść poniżej 40 mln euro, pozytywny wynik transferowy w pełni zrekompensuje operacyjne straty, co oznacza, że klub zakończy rok z zyskiem – nawet grając tylko w Lidze Europy.
Strategia budżetowa i stabilność finansowa
Kluczem do zrozumienia polityki finansowej Feyenoordu jest jego konserwatywne podejście do budżetowania. Klub nie planuje wydatków na poziomie Ligi Mistrzów ani nawet Ligi Europy.
Mówiąc prościej: w sezonach z LM klub odkłada nadwyżki, a w sezonach z LE akceptuje kontrolowaną stratę, która jest następnie wyrównywana zyskami transferowymi i zgromadzonymi rezerwami.
Taka strategia pozwala ograniczyć ryzyko i utrzymać finansową równowagę niezależnie od wyników sportowych.
To podejście potwierdzają wskaźniki FRS KNVB, według których Feyenoord z wynikiem 18 punktów znajduje się w kategorii „zdrowy klub”.
Solvency (udział kapitału własnego w bilansie) wyraźnie wzrosło, co jest efektem ostatnich zysków. Płynność pozostaje wyzwaniem – kapitał obrotowy jest nadal ujemny (–45,1 mln euro), choć nieco się poprawił.
W futbolu nie jest to nic niezwykłego, gdyż rozliczenia transferowe rozciągają się w czasie, zarówno po stronie należności, jak i zobowiązań. Wymaga to jednak bardzo precyzyjnego zarządzania gotówką.
Rentowność klubu była znakomita, a w zakresie dyscypliny budżetowej, wskaźnika kosztów personalnych i bufora płynności Feyenoord uzyskał wyniki od „zadowalających” po „bardzo dobre”, co tłumaczy wysoką ocenę 18 punktów.
Kapitał własny i wartość klubu
Na bilansie zaszła także istotna zmiana: kapitał własny Feyenoordu po raz pierwszy od lat jest dodatni, wynosząc około 37,3 mln euro (stan na 30 czerwca 2025).
To efekt nie tylko bieżących zysków, ale również historycznego wsparcia Vrienden van Feyenoord (Przyjaciół Feyenoordu). Bez ich wkładu kapitał własny wciąż byłby ujemny – około –3,4 mln euro.
Ta finansowa poduszka to różnica między koniecznością reagowania doraźnie a możliwością planowego rozwoju.
Z perspektywy tworzenia wartości widać jeszcze ciekawszy obraz. Portal Transfermarkt wycenił kadrę Feyenoordu (wraz z zawodnikami wypożyczonymi i nowym nabytkiem Semem Steijnem) na ok. 270 mln euro.
W tym samym czasie w bilansie wartość księgowa aktywnych praw do zawodników wynosiła 66,7 mln euro. Oznacza to istnienie ukrytych rezerw o wartości około 200 mln euro.
Oczywiście nie jest to zysk gwarantowany – by go zrealizować, zawodnicy muszą faktycznie zostać sprzedani, a klub musi rozliczyć się z bonusami i podatkiem dochodowym (25,8% od zysku).
Jednak jako wskaźnik rozwoju wartości klubu jest to niezwykle wymowne: Feyenoord kupuje mądrzej, rozwija skuteczniej i sprzedaje bardziej racjonalnie niż kiedykolwiek wcześniej.
Komentarze (0)