Francesco Antonucci, pomimo niewielkiej liczby minut gry, dobrze się bawi w Feyenoordzie. Pomocnik jest cierpliwy, a za przykład bierze to, jak sobie obecnie radzi jego przyjaciel, Noa Lang.
- Jestem szczęśliwy, że odnalazłem radość w Volendam. Teraz chodzi o to, aby jak najszybciej zaadaptować się w Feyenoordzie. Zostałem dobrze przyjęty przez grupę zawodników. Aliou Balde już kilka miesięcy temu wysłał mi wiadomość za pośrednictwem Instagrama. Dla nas obu miłe jest to, że mamy kolegę z drużyny, który mówi po francusku. W Feyenoordzie naprawdę jest świetny zespół - powiedział Antonucci w ELF Voetbal.
Za czasów gry w Amsterdamie, Belg zaprzyjaźnił się ze wspomnianym Langiem. - Doskonale prezentuje się teraz w Club Brugge, jest sensacją. Tak to bywa. Czasami coś takiego zajmuje więcej czasu. Mam nadzieję, że podobne rzeczy pokażę również w Feyenoordzie. Nie mogę się doczekać, aby pokazać kibicom, na co mnie stać. Czas zastosować moje lekcje w praktyce.
Jego przeszłość w Ajaksie nie przeszkadzała pomocnikowi. - To nie miało dla mnie znaczenia ani przez chwilę. Chciałem od razu podpisać kontrakt z Feyenoordem. W Ajaksie byłem zawodnikiem młodzieżowym. Nie sądzę, aby moja przeszłość w tym klubie odgrywała jakąś rolę dla kibiców.
Komentarze (0)