Dyrektor sportowy Feyenoordu, Frank Arnesen był gościem w dzisiejszym programie Goedemorgen Eredivisie. Działacz Feyenoordu poruszył mnóstwo tematów i poniżej mamy dla Was streszczenie.
Arne Slot
- Być może najważniejszym transferem Arnesena nie był zawodnik, ale trener Arne Slot. - Śledziłem go przez długi czas, ale kto nie śledził? Czytałem i oglądałem wiele jego wywiadów. One zawsze mają sens. Jego sposób gry w piłkę nożną od razu przypadł mi do gustu. Poprosiłem go więc, żeby przyszedł i porozmawiał ze mną. Siedzieliśmy przez około trzy godziny i rozmawialiśmy o piłce nożnej. Uważał, że Feyenoord to wspaniały klub. On był chyba najlepszym zakupem.
- Mieliśmy nadzieję, że uda nam się zainwestować tyle pieniędzy, co w poprzednich latach, ale im dłużej graliśmy bez publiczności, tym portfel był bardziej pusty. Rozmawialiśmy o tym i Arne był tego świadomy. Chcemy być na szczycie, ale finansowo jest to po prostu niemożliwe. Trzeba być kreatywnym i to ma swoje zalety.
Marcus Pedersen
Z nowym skautingiem ustanowionym przez Arnesena, poszukiwano zawodników, którzy pasują do stylu gry. - Wtedy zaczynasz patrzeć na profile. Jak powinien wyglądać taki prawy obrońca. Poprosiłem skautów o trzech realnych kandydatów, a potem Arne też zaczął szukać. Potem trafiliśmy na Pedersena.
Arnesen powiedział, że Pedersen miał "trochę szczęścia". - Nie mieliśmy innego wyjścia, bo Geertruida wciąż był kontuzjowany. Wtedy od razu zaczął, nieźle sobie radził, a teraz jest coraz lepszy. Wyobraźcie sobie, że gdyby Geertruida był zdrowy, to by nie zagrał. Nie wiesz tego z góry. Arne wykonał doskonałą pracę; dobrze wyjaśnił, czego od niego oczekuje.
Guss Til
Mówiąc o Tilu, Arnesen wyjaśnił, w jaki sposób przeprowadza się taki transfer. - Kiedy idziesz po zawodnika, musisz mu wyjaśnić, dlaczego chcesz go pozyskać. Bez bzdur i po prostu bądź szczery. Pracowałem w kilku klubach i niektóre z nich dają do zrozumienia: możesz być szczęśliwy, że możesz tu grać w piłkę. Nigdy tego nie robiłem. Zawsze chcę dać zawodnikom poczucie, że jestem szczęśliwy, jeśli chcą podpisać z nami kontrakt.
Tak też było z Tilem, którego Arnesen wybrał w porozumieniu z Arne Slotem. - Szukaliśmy 'dziesiątki. Oczywiście Arne zna go bardzo dobrze, ja też go znałem. Widziałem też, że nie grał zbyt wiele, więc nadarzyła się okazja. Bardzo szybko powiedziałem: "to jest zawodnik, którego chcemy". Udało nam się go wypożyczyć za rozsądną cenę. Jedynym problemem jest to, że w naszej sytuacji nie możemy tylko kupować zawodników. Musimy polegać również na tych zawodnikach.
Arnesen nie spodziewa się, żeby Til został na stałe w Rotterdamie. - Ma tam dłuższy kontrakt i dużo zarabia. Nie mówię, że jest to w stu procentach wykluczone. To wspaniały chłopak, także w szatni. Oczywiście, że pokazuje to szczególnie na boisku. Nie tylko strzela bramki, ale w tym systemie tak ciężko pracuje, odbiera piłki. Zawsze jest w dobrym humorze. Jest wielkim atutem, zarówno na boisku, jak i poza nim.
Przedłużenie kontraktu przez Arnesena
- Dobrze się tutaj czuję, ale nie było jeszcze żadnych rozmów. Feyenoord to wielki klub i tworzymy tutaj wszyscy coś fajnego. Nie spodziewałem się, że wszystko już tak dobrze się ułoży.
Kontrakty Toornstry i Senesiego
- Jesteśmy pozytywnie nastawieni do Toornstry. Wkrótce usiądziemy. Myślę, że będzie dobrze. Powiedziałem już Jensowi w tym tygodniu, że będziemy rozmawiać.
Negocjacje kontraktowe z Senesim są trudniejsze i trwają od dłuższego czasu, ale Feyenoord wciąż ciężko pracuje nad przedłużeniem kontraktu z Argentyńczykiem.
Pratto
- W czasie, gdy pracowaliśmy nad sprowadzeniem Pratto, Van Wolfswinkel również był na naszej liście. Ostatecznie wybraliśmy Pratto. W tamtym czasie myśleliśmy, że to lepsza opcja. Przylatuje z Argentyny i dwa dni później jest w wyjściowym składzie na sztucznej trawie. Nigdy wcześniej nie grał na sztucznej trawie. W tamtym meczu trafił w słupek i miał dobrą szansę w drugiej połowie. W kolejnym meczu miał dobrą okazję po główce, ale nie udało mu się strzelić gola. Od tego momentu nie grał już ani razu.
- Rozmawiałem ze skautami i z Dickiem. Następnie przedstawiłem trzech zawodników trenerowi i zapytałem go, czego chce. Potem trafiliśmy na Pratto. Dick również widział materiały o nim. Znałem Pratto od dawna. Dwa lata wcześniej zdobył bramkę w finale Copa Libertadores. Znałem jego charakter i wiedziałem, że ma 32 lata, ale w tamtym czasie potrzebowaliśmy napastnika. My też nie mieliśmy dużo pieniędzy. Ale również nie dostał prawdziwej szansy od Dicka. Mówię to, żeby trochę bronić tego piłkarza.
- W pierwszych dwóch meczach mógł się strzelić dwie bramki, a później nie miał już żadnych okazji, żeby w końcu trafić. Wtedy możesz powiedzieć, że nie jest dobry i to i tamto... Przy okazji, nigdy nie jestem zwolennikiem robienia zbyt wiele w styczniowym okienku. Zawsze znajdą się zawodnicy, którzy nie grali zbyt wiele i nie są w formie. Zanim oni będą znów w formie, my już jesteśmy skończeni. Arnesen twierdzi również, że pełnił rolę tłumacza podczas rozmowy pomiędzy Pratto a Advocaatem.
- Zapytał mnie, czy może porozmawiać z trenerem. Poszliśmy to zrobić, a on chciał wiedzieć od Dicka, co może zrobić, aby pomóc zespołowi. 'Po prostu powiedz mi, co mam zrobić, aby pomóc, nie jestem tu na wakacjach'. Takie było jego nastawienie. To zasługuje na szacunek, tak ja uważam.
Michel Vlap
Był kontakt między tym zawodnikiem, a Feyenoordem. Arnesen sprowadził pomocnika do Anderlechtu wcześniej, gdy jeszcze tam pracował. - Zawsze utrzymywaliśmy kontakt, było mi przykro, że odszedł. Kiedy Frank udał się do Feyenoordu, był kontakt. Zawsze uważałem Feyenoord za fantastyczny klub.
Komentarze (0)