Feyenoord Rotterdam przedstawił oficjalny cel na ten sezon. W dzień po zakończeniu letniego okienka transferowego, zarząd i sztab szkoleniowy ustalili minimalny plan na sezon 2013-2014. - Będziemy dążyć do bezpośredniego awansu do europejskich pucharów, do miejsca w pierwszej czwórce. Ale nie będziemy kłamać, w trakcie rozgrywek będziemy chcieli utrzymać się najwyżej jak to możliwe - ogłosił dyrektor techniczny, Martin van Geel.
Ostatni dzień mercato był stosunkowo spokojny dla Feyenoordu, co zadowala Van Geela. - Grupa została ta sama, a ponadto powiększył ją Samuel Armenteros. Ponadto do zespołu dołączyły takie talenty, jak Sven van Beek, Elvis Manu, Joey Sleegers i Jordy van Deelen, co podtrzymuje politykę ostatnich lat. Także po raz pierwszy od długiego czasu znaleźliśmy się w sytuacji, gdy nikogo nie sprzedaliśmy. Był to dość spokojny okres dla naszych poszczególnych zawodników. O niektórych, jak Bruno Martins Indi pisało się bardzo dużo, ale nigdy tak naprawdę się do nas nikt nie zgłosił. Jesteśmy również zadowoleni, że zostanie z nami. Bruno jest fantastycznym profesjonalistą i wielce wartościowym piłkarzem dla Feyenoordu, a także ma kontrakt do 2016 roku - kontynuuje Van Geel.
W ostatnich dniach, Feyenoord czekał na spokojnie na rozwój sytuacji w sprawie swoich graczy. Klub był przygotowany na oficjalne oferty. - W ostatnich miesiącach przedłużyliśmy kontrakty z kluczowymi zawodnikami. Zespół ma zatem jasną przyszłość, która daje dużo spokoju. Oczywiście w ostatnich tygodniach przeznaczyliśmy dużo czasu i wysiłku w przygotowanie różnych scenariuszy, w przypadku odejścia któregoś z piłkarzy. Ostatecznie okazało się, że nie musieliśmy reagować i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się utrzymać zespół. Ta ciągłość powinna pozytywnie wyjść na tle rywali, u których przeprowadzono wiele zmian. Niewiele zmian to nasza siła - dodaje Van Geel w komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie klubu.
Działacz zdaje sobie też sprawę, że oczekiwania wobec Feyenoordu w ostatnich latach wzrosły. - Dramatycznie w krótkim czasie sprawa się zmieniła. Przez długi czas niewiele spodziewano się po Feyenoordzie. Teraz oczekiwania wzrosły, co znajduje również odzwierciedlenie w sposobie oceny Feyenoordu. To jest ciekawe, pouczające, a czasem nawet trudne. Do tych wysokich oczekiwań można zauważyć, że Feyenoord jest postrzegany ponownie jako jeden z najlepszych klubów. To oczywiście zawsze było naszym celem i trzeba więc być z tego powodu szczęśliwym - zakończył Van Geel.
Komentarze (4)
Norbi
Jakub ok. może i ktoś przyjdzie bo wiadomo, że taki ktoś powinien przyjść, ale ja napisałem, że to powinni być zawodnicy ograni, a nie tacy, którzy nie wezmą sprawy jak potrzeba w swoje ręce. Więc nawet jak przyjdą jacyś zawodnicy, to nie popadajmy w hura optymizm, bo z tego mogą nici wyjść, trzeba na spokojnie wszystko przemyśleć, ale to nie mój ból, a V.G. i reszty. Wątpię, by nawet za dobrze sprzedanych wymienionych zawodników Feye, kupiono konkretnych przynajmniej dwóch grajków, bo jak dotąd to niczym V.G. nie zaskoczył biorąc sytuację pod uwagę jaką ma.
Jakub
Norbert postawiłeś ważne pytanie, ale pominąłeś jedną istotną rzecz. Tak odejdą De Vrij, Indi, Janmaat, Clasie, może Vilhena, Boetius. Tyle, że nie odejdą oni za darmo, a za spore pieniądze, tym bardziej po mundialu. Więc nie wierzę, albo nie chcę wierzyć w to, że te ubytki zostaną załatane tylko młodymi talentami, częściowo może i tak, ale jest przekonany o tym, że część z pieniędzy zarobionych na tych graczach zostanie przeznaczony na dobrych następców. A tu już pole do popisu będzie miał van Geel, chyba pierwsze takie w czasie jego pracy w Feye, gdyż w końcu dostanie możliwość przeprowadzania transferów z przyzwoitym budżetem. Spore wyzwanie będzie stało również przed nowym trenerem, który będzie musiał to poukładać. Więc młode talenty z akademii jak najbardziej, nie tak jak w poprzednich latach, gdzie były one marnowane, do tego kilku wyróżniających się graczy sprowadzonych np. z klubów Eredivisie. A co do wypowiedzi Raioli o Vilhenie, jestem po stronie Koemana, jest trenerem, ma prawo do krytyki swojego gracza, zresztą co to była za krytyka, powiedział tylko, że Vormer lepiej wykonuje karne, więc niech się Italianiec zamknie, przeżyję nawet odejście Vilheny.
A tak na serio, to jest to nasze spore zwycięstwo, nie na darmo mówi się, że Feye obok PSV jest największym zwycięzcą tego okienka. Kluczowe będzie przyszłe lato, to jakie działania będą podejmowane w momencie transferów naszych gwiazdeczek, pokaże w jakim momencie wychodzenia na prostą jesteśmy.
Mefius, nigdy nie będzie tak, że damy radę utrzymywać skład przez kilka sezonów, jednocześnie poważnie się wzmacniając i tyczy się to nie tylko nas, a całej ligi. Odejście jakiegoś gracza finansuje przyjście kolejnego. Tak się kręci ta liga, sztuka polega na tym, aby odejścia te łatać na tyle umiejętnie, aby spokojnie walczyć o mistrza i w pucharach. Dobrym przykładem działania PSV przed sezonem. Zresztą jako jedyni przed obecnym sezonem utrzymaliśmy skład plus wzmocniliśmy się Armenterosem.
mefius1
o to chodzi Norbi. albo zaczniemy budować drużynę, inwestować w skład, pogramy ze 2-3 sezony tymi samymi ludźmi, wzmocnimy się tam, gdzie to konieczne zawodnikami z wyrobioną marką i za konkretne $$$, albo będzie to zawsze kroczek w przód, krocze w tył. finansowo może i nieźle na tym wychodzimy, ale ludzie zarządzający klubem muszą w końcu przedstawić jakieś ambitne cele sportowe, perspektywę czasową oraz sposoby ich realizacji.
Norbi
Dobra, wszystko fajnie, tylko, że te cele nawet jak osiągnie Feye, to kim zagra w przyszłym sezonie?. Przecież Clasie, Indi, Jamnaat, Pelle, są na oku wielu skautów klubowych, poza tym Armenteros jest tylko wypożyczony, więc zostaną nam młode talenty, które muszą wpierw się ograć, a nie wziąść od razu ciężar na siebie w postaci gry w Europejskich pucharach. Do tego Vilhena może też zostać przeniesiony, gdzie indziej, jak Koeman znów odwali nie odpowiednie komentarze na jego temat, bo zapowiedział to jego manager. Z kolei ci co wrócą z wypożyczeń to żadne wzmocnienie, bez urazy dla tych panów, ale nam potrzeba ludzi, ogranych, którzy wezmą jak potrzeba ciężar gry na siebie, nie co się okłamywać, z czym my chcemy w Europie zaistnieć, jak z w ostatnich latach z przeciętnymi drużynami odpadamy, na obecną chwilę i politykę klubu nie widzę Feye w LE, nie mówiąc o LM. Niestety prawda jest okrutna, ale taka jest.