To musi być sezon Yassina Ayouba. Rok temu pomocnik został sprowadzony z FC Utrecht do Feyenoordu, ale nie miał zbyt wielu szans do pokazania się pod wodzą trenera Giovanniego van Bronckhorsta. Teraz ma być inaczej u Jaapa Stama.
W minionym sezonie pomocnik zamiast zbliżać się do podstawowego składu, zaczął się od niego oddalać. - Zgadza się. Myślę, że każdy mógł zobaczyć, że sporo wnosiłem, gdy wchodziłem z ławki. Sam też czułem, że mogę pomóc drużynie. Informacje od sztabu szkoleniowego były również pozytywne. Ale im ciężej pracowałem na miejsce w składzie, tym mniej otrzymywałem szans. Tak nie powinno być - uważa Yassin.
Ayoub tylko raz wyszedł w pierwszym składzie, przeciwko VV Gemert w Pucharze Holandii. - Przeciwko amatorskiemu klubowi. Moim zdaniem były momenty, kiedy zasługiwałem na więcej. Ale to nie miało znaczenia, jak trenowałem, bo i tak szansy nie otrzymywałem - kontynuuje Ayoub.
Czy jest szczęśliwy, że Van Bronckhorsta już nie ma na De Kuip? - Nie obwiniam go, trener dokonuje swoich wyborów. Myślę, że klub liczył też na to, że Tonny Vilhena zostanie sprzedany. A jednak do tego nie doszło i został. Ale moim zdaniem, mogłem też grać z Vilheną. Często pytałem, co muszę zrobić inaczej, aby otrzymać więcej szans - wspomina pomocnik.
Konkurencja w środkowej linii Feyenoordu jednak dalej jest. Na przykład Steven Berghuis nagle stał się pomocnikiem. Ayoub jest jasny: - Kolejny rok na ławce? To nie wchodzi w grę - podsumował.
Komentarze (1)
Mazowszanin
Niema Vilheny wiec to moze byc szansa dla Ayouba