Yassin Ayoub kilka dni temu podpisał kontakt z Feyenoordem Rotterdam. Niemniej zawodnik FC Utrecht czerwono-białą koszulkę założy dopiero od nowego sezonu. Pomocnik jest bardzo szczęśliwy, że Portowcy się nim zainteresowali, bowiem on sam tak naprawdę nie chciał wyjeżdżać za granicę. - Gdzieś w grudniu agent przekazał mi, że opcją stał się też Feyenoord. Do tego momentu wszystko wyglądało na to, że wyjadę poza Holandię. Mój brat był już nawet w Turcji, gdzie trwały już zaawansowane negocjacje - wspomina.
- W takim momencie możesz zrobić dwie rzeczy: wybrać pieniądze lub postawić krok, który pomoże ci w dalszym rozwoju i który pozwoli ci rozpędzić karierę. W Turcji mogłem zarabiać dwa razy więcej, ponieważ wszystkie kwoty są netto, ale zawsze marzyłem, by trafić do klubu z tradycyjnej holenderskiej trójki - mówi dalej Yassin.
Zawodnik nie myśli tylko o sobie i czuje się odpowiedzialny za swoja rodzinę. - Jestem młody, ale jestem już ojcem i musisz wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje dzieci. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że nadarzyła się taka okazja. Feyenoord to oczywiście fantastyczny klub, w którym gra się o trofea, a presja jest o wiele wyższa. To naprawdę klub, który pasuje do mnie pod względem stylu gry - przyznaje.
Zanim to jednak nastąpi, Ayoub całkowicie koncentruje się na występach w Utrechcie. - Jestem teraz zawodnikiem Utrechtu i szanuję klub, w którym gram. Dużo zawdzięczam temu klubowi, Utrecht jest naprawdę w moim sercu. Z całym szacunkiem dla Feyenoordu, ale to będzie mój nowy klub w przyszłym sezonie, teraz liczy się tylko Utrecht i chcę ukończyć sezon tak wysoko, jak to tylko możliwe - podsumował 23-letni piłkarz.
Komentarze (0)