Feyenoord Rotterdam przegrał w Alkmaar 2-1, znowu serwując kibicom dwie całkowicie odmienne połowy w swoim wykonaniu.
Od pierwszych minut było zauważalne, że nikt nie zamierza odpuszczać, odstawiać nogi. Walka była głównie widoczna na początku pojedynku. Feyenoord na wstępie wypracował sobie kilka rzutów rożnych, ale po nich nie wynikło nic konkretnego. Portowcy atakowali głównie lewą stronę, gdzie operował będący w świetnej formie Luis Sinisterra.
W 17. minucie AZ otrzymało rzut karny, gdy w polu karnym De Wita sfaulował Hendrix. Do piłki podszedł Karlsson i zamienił jedenastkę na gola. W 27. minucie doszło do tego ponownie. Dośrodkowanie Wijndala na drugi słupek, Senesi sprowadza Sugawarę na ziemię i Higler znowu podyktował jedenastkę. I znowu Karlsson na 2-0. Bijlow wyczuł Szweda, ale nie miał szans obronić mocnego strzału.
W 34. minucie podwyższyło już 3-0. Po dośrodkowaniu w pole karne, Pavlidis trafił w słupek, a piłkę po tym dobił Dani de Wit. Na szczęście VAR odrzucił gola, bowiem na spalonym był Martins Indi. Nie zmieniało to jednak faktu, że Feyenoord kompletnie nie istniał. Nie miał nic do powiedzenia. Nie atakował, popełniał błędy. Nic.
W 42. minucie Justin Bijlow popisał się niesamowitą interwencją, kapitalnie broniąc strzał Karlssona. W pierwszej połowie więcej bramek już nie zobaczyliśmy i w szatni musiały paść ostre słowa, bo tak słabej połowy to dawno nikt nie widział.
Na drugą połowę Arne Slot dokonał od razu jednej zmiany. Tyrella Malacię zmienił Marcus Pedersen. Siedem minut po wznowieniu drugiej połowy, Feyenoord zdobył bramkę kontaktową. Z rzutu rożnego dośrodkował Toornstra, a w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Geertruida i wpakował piłkę do bramki.
Ten gol bardzo mobilizująco podziałał na zespół z Rotterdamu, który w końcu zaczął atakować i stwarzać coraz to większe zagrożenie. W 58. minucie Til mógł doprowadzić do remisu, ale jego główkę pewnie wybronił golkiper AZ.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy należał do Feyenoordu. Feyenoord wyglądał już lepiej, ale musiał uważać na kontry, które czasami wychodziły niemal z niczego. AZ wystarczyło jedno podanie, żeby znaleźć się w okolicach bramki Bijlowa. W 65. minucie Vindahl znowu uratował AZ, tym razem broniąc główkę Traunera.
Czas mijał, a Feyenoord miał cały czas dużą przewagę, dłużej utrzymywał piłkę i Feyenoord fizycznie wyglądał bardzo dobrze, jeżeli porównamy to z pierwszą połową. Ale dalej brakowało gola wyrównującego. W 73. minucie nastąpiła zmiana w Feyenoordzie, Jahanbaksh zastąpił Hendrixa. Toornstra przeniósł się do środka pola. Tymczasem na samą końcówkę na boisku zameldował się Patrik Wålemark.
Druga połowa należała do Feyenoordu, ale ostatecznie Portowcom nie udało się odrobić strat i ci przegrali w Alkmaar 2-1. Zaważyła na wszystkim pierwsza fatalna połowa, dwa rzuty karne i całkowity brak konkretnych ataków.
AZ - Feyenoord 2-1 (2-0)
19' Jesper Karlsson (karny) 1-0
30' Jesper Karlsson (karny) 2-0
52' Lutsharel Geertruida 2-1
Skład Feyenoordu: Bijlow; Geertruida, Trauner, Senesi (87' Bassett), Malacia (46' Pedersen); Hendrix (73' Jahanbakhsh), Kökcü, Til; Toornstra, Linssen (82' Walemark), Sinisterra
Wyświetl ten post na Instagramie
Komentarze (0)