Naoufal Bannis chce w tym sezonie bardziej zaznaczyć swoją obecność w Feyenoordzie. Długą przerwę spowodowaną koronawirusem, napastnik wykorzystał do ciężkiej pracy nad sobą.
- Trzy dni treningu siłowego w tygodniu i dwa dni w terenie. To tylko utrzymanie rytmu, ale oczywiście mecz to coś innego - powiedział napastnik w rozmowie z RTV Rijnmond. Bannis uratował punkt dla Feyenoordu U-21 wczoraj w meczu z rówieśnikami ADO Den Haag.
- Chcę, żeby to moje stopy mówiły, kiedy zdobywać będą bramki. A po tym wszystko naturalnie samo nadejdzie - odnosi się do pierwszego składu Feyenoordu. Obecnie nad nim są Nicolai Jørgensen i Róbert Boženík.
- Wiem, jak i ile strzelają, ale zwykle staram się skupić na sobie. Chcę być dobrym napastnikiem, silnym będąc przy piłce. Nigdy nie patrzę na siebie negatywnie.
Ale najpierw Bannis ma inne cele, ponieważ od Feyenoordu U-21 wymaga się awansu już w pierwszym sezonie. - Presja jest zawsze dobra: naszym pierwszym celem jest zostać mistrzem i awansować wyżej - mówi napastnik, który również wywiera presję na sobie.
- Po prostu mam wyznaczone cele na sezon: chcę strzelić co najmniej piętnaście bramek.
Komentarze (0)