Thomas Beelen rozegrał w sobotę pełne 90 minut w wyjazdowym meczu z Heraclesem Almelo, który Feyenoord wygrał 4:1. Był to pierwszy raz od półtora miesiąca, kiedy obrońca nie tylko znalazł się w wyjściowym składzie, ale także pozostał na boisku przez całe spotkanie. Po meczu Beelen porozmawiał z Feyenoord ONE.
– W pierwszej połowie zdobyliśmy kilka ładnych bramek i graliśmy naprawdę dobrze – rozpoczął swoją analizę spotkania. – Po przerwie byliśmy jednak zbyt niedokładni. W pewnym sensie sami wprowadziliśmy ich z powrotem do gry, co było zupełnie niepotrzebne. Mimo to najważniejsze jest, że wygraliśmy. Zwłaszcza w meczu wyjazdowym, który mógłby się skomplikować, gdybyśmy długo nie zdobyli gola. Tym bardziej cieszy, że trafiliśmy już na początku. To był bardzo dobry start.
Również w dalszej części pierwszej połowy Feyenoord potrafił skutecznie radzić sobie z pressingiem Heraclesa. – Wraz z upływem czasu wprowadziliśmy kilka korekt, dzięki którym lepiej radziliśmy sobie z ich pressingiem. Kluczowe było to, żeby zachować spokój i cierpliwość w rozegraniu, utrzymywać się przy piłce. W niektórych momentach to wychodziło, choć zdarzały się też okresy chaosu i niedokładności. Ogólnie jednak pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra – ocenił Beelen.
– Po przerwie graliśmy jednak zbyt nonszalancko. Brakowało nam determinacji, by strzelić kolejną bramkę i definitywnie zamknąć mecz. Nie mogę powiedzieć, że drżałem o wynik przy 1:3, ale nie był to komfortowy moment. Tym bardziej cieszy czwarty gol, który przesądził sprawę. Choć tak naprawdę nie powinniśmy w ogóle dopuścić do sytuacji, w której Heracles wraca do gry. Ten mecz można było wcześniej zamknąć – dodał.
Powrót do rytmu meczowego
Dla samego Beelena powrót do pełnego wymiaru czasowego był ważnym krokiem. – Nie wszystko poszło idealnie, ale bardzo się cieszę, że mogłem znów rozegrać 90 minut. To było dla mnie ważne – powiedział. – Jeszcze ważniejsze było jednak zwycięstwo, zwłaszcza że Utrecht depcze nam po piętach w tabeli. Nadchodzący mecz będzie więc kluczowy – zarówno w kontekście walki o drugie miejsce, jak i obrony naszej pozycji przed goniącymi nas zespołami. To będzie spotkanie o dużą stawkę.
Komentarze (0)