Mario Been nie gryzł się w język, oceniając sposób, w jaki Robin van Persie postępuje z Quintenem Timberem. Zdaniem byłego trenera Feyenoordu, odebranie pomocnikowi opaski kapitańskiej miało ogromny wpływ na jego obecne relacje z klubem i może być kluczowym powodem, dla którego szanse na przedłużenie kontraktu z Feyenoordem są minimalne.
– Nie wierzę, że Timber zdecyduje się na nową umowę. To w dużej mierze kwestia tego, co wydarzyło się z opaską kapitańską – powiedział Been w programie Goedemorgen Eredivisie. – Robin w pewnym momencie mówił, że jeśli pojawi się klub zainteresowany Timberem, to zrobi wszystko, by go zatrzymać. Z drugiej strony sam go trochę wypchnął w stronę drzwi, odbierając mu funkcję kapitana. Uważam, że to nie zostało dobrze rozegrane. Ja zrobiłbym inaczej – zostawiłbym mu opaskę do momentu ewentualnego transferu, a dopiero później wybrał nowego kapitana. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, kogo ostatecznie Van Persie wskazał na to stanowisko.
Been podkreśla, że Timber to zawodnik o kluczowym znaczeniu dla Feyenoordu. Choć Holender zawsze daje z siebie wszystko na boisku, to sygnał wysłany przez trenera nie działa na niego motywująco. – Feyenoord ma wielu dobrych pomocników, ale dla mnie Timber jest bez wątpienia najważniejszym z nich. Jeśli odbierasz komuś opaskę kapitana, to wysyłasz jasny komunikat. I nie sądzę, by po takim ruchu Timber biegał dla trenera choćby metr więcej.
Hans Kraay jr. o Hartmanie: „Nie miał żadnego kontaktu z Van Persiem”
W programie poruszono także temat Quilindschy’ego Hartmana, który niedawno przeszedł z Feyenoordu do Burnley. Lewy obrońca otwarcie przyznał, że nie złapał chemii z Van Persiem. Hans Kraay jr. potwierdził to, przywołując swoją rozmowę z zawodnikiem sprzed jednego z meczów w poprzednim sezonie.
– Spotkałem go pewnego razu i zapytałem, jak się czuje – wspomina Kraay. – A on z miejsca powiedział: Robin to świetny trener, ale nie mam z nim absolutnie żadnego kontaktu. To było dla mnie zaskakujące i, jak się okazało, przyczyniło się do tego, że decyzja o odejściu z Rotterdamu była dla niego łatwiejsza.
Komentarze (0)