Na łamach programu Voetbalpraat szczegółowo omówiono rozwój sytuacji w Feyenoordzie. Przybycie Karima Dermane i szeroko dyskutowany transfer Jorrita Hendrixa do Rotterdamczyków zostały przeanalizowane m.in przez byłego piłkarza i trenera klubu z De Kuip, Mario Beena.
- Feyenoord chciał kolejnego defensywnego pomocnika. Toornstra może nie gra dużo, ale nie jest defensywnym pomocnikiem, choć grał tam dość często. Aursnes jest oczywiście numerem jeden, gra znakomicie na tej pozycji. Przez jakiś czas byli zainteresowani Gudeljem i nie wyszło, więc wypożyczyli kolejnego ze Spartaka Moskwa, skąd pochodzi również Til. Hendrix grał chyba 22 razy, a to coś mówi o piłkarzach, którzy opuszczają Holandię, by stać się gdzieś podstawową siłą.
- W każdym razie Feyenoord wybrał go, ponieważ może grać także w ostatniej linii, jeśli zajdzie taka potrzeba. To również mówi coś o statusie, z jakim przychodzi do Feyenoordu - kontynuował Been. Inny z analityków Marciano Vink zauważa, że Hendrix w rzeczywistości przenosi się z ławki Spartaka na ławkę Feyenoordu. Been: - On nie będzie grał.
- Jak oceniam to teraz, Kökcü, oprócz tego, że dobrze sobie radzi, jest ofensywnym pomocnikiem o ogromnej wartości na boisku. W takim razie nie będziesz wypożyczał zawodnika, a potem ściągał Kökcü. Więc Kökcü zostaje. Aursnes zostaje. Toornstra wciąż jest w składzie, nie będzie też kwalifikował się jako prawoskrzydłowy, bo właśnie tam sprowadzono Wålemarka.
Vink zastanawia się, gdzie powinien grać Hendrix. Analityk zauważa, że gdy Aursnes nie może być oddelegowany do gry, Toornstra również może grać znakomicie na swojej pozycji. - Czy nie lepiej było zachować te pieniądze w kieszeni i dokonać lepszego zakupu w następnym sezonie? A teraz pomału ogrywać Hartjesa? - zastanawia się Vink. Benn z kolei dodaje: - Myślę, że nie są jeszcze przekonani, że Hartjes może grać na tej pozycji. On nie ma jeszcze doświadczenia. Feyenoord ma teraz uzupełniony skład, który może wiele zdziałać.
Komentarze (0)