W Feyenoordzie od wielu tygodni wszystko kręci się wokół długiej listy kontuzjowanych zawodników. Zdaniem Henka de Jonga na obecną sytuację wpływa jednak nie tylko przeciążenie fizyczne piłkarzy, lecz przede wszystkim ich kondycja mentalna. Trener SC Cambuur zauważa, że presja wywierana przez sztab szkoleniowy oraz bardzo wysokie oczekiwania wobec zespołu generują niepokój i negatywną atmosferę wokół rotterdamskiego klubu. Według De Jonga kluczowe znaczenie mają dobra dynamika zespołu i odpowiednie nastawienie mentalne.
– Problem zaczął się tak naprawdę około dwóch miesięcy temu, kiedy zaczęto otwarcie mówić o walce o mistrzostwo – stwierdził De Jong w programie Goedemorgen Eredivisie. – Moim zdaniem Feyenoord nie ma składu na mistrza. Oczekiwania są teraz ogromne, a to bardzo szybko prowadzi do narastającej negatywnej atmosfery. Przed tym nie da się już uciec.
De Jong odniósł się również do meczu rozegranego w miniony czwartek, w którym Feyenoord roztrwonił wypracowaną wcześniej przewagę. – Lepiej wygrać 3:1 zmęczonymi zawodnikami niż oszczędzać piłkarzy i przegrać 3:4. Łatwo mówić po fakcie, ale poczucie jedności i nastawienie w zespole są niezwykle istotne. W pewnym momencie grasz już na resztkach sił, ale masz wrażenie, że jesteś w stanie przenosić góry. Teraz sytuacja jest odwrotna i wokół klubu nagromadziło się bardzo dużo negatywnych emocji – podkreślił szkoleniowiec.
Zdaniem De Jonga we współczesnym futbolu zbyt mocno opiera się decyzje na danych i informacjach dotyczących wydajności, podczas gdy czasem to intuicja powinna mieć decydujące znaczenie. – Czasami rzeczywiście tak jest. Sam również bywam trenerem, który kieruje się przeczuciem. Wszystko bardzo się zmieniło: mam obok siebie świetnych analityków. Kiedyś był tylko trener przygotowania fizycznego, dziś pracuje się z kilkoma specjalistami od high performance. Dwa tygodnie temu powiedziałem nawet drużynie: jest high performance trener i to jestem nim ja sam. Nie mówię tego w dziwny sposób, bo nie mam o tym specjalistycznej wiedzy. Czasami jako trener musisz zaufać własnemu odczuciu, bo inaczej robisz tylko to, co mówią inni – wyjaśnił.
Podobne spostrzeżenia ma Hedwiges Maduro, który również akcentuje znaczenie odporności psychicznej. – Trenerzy przygotowania mogą oczywiście ostrzegać: uważajcie na tego zawodnika, bo jest już na czerwonym polu. Wszyscy graliśmy w piłkę. Kiedy jesteś kompletnie wyczerpany, a tu nagle strzelasz gola na 2:1 tuż przed końcem, nagle przestajesz czuć zmęczenie i możesz iść dalej. To daje ogromną siłę mentalną i trener także musi brać to pod uwagę. Trzeba ocenić sytuację. Szkoleniowiec powinien po prostu mieć oczy szeroko otwarte – zaznaczył Maduro.
Mario Been rozumie argumenty przedstawione przez De Jonga i Maduro, ale zwraca uwagę na inny aspekt problemów Feyenoordu. Zdaniem byłego piłkarza nie chodzi wyłącznie o obciążenia i nastawienie mentalne, lecz również o poziom zmienników. – Uważam, że Feyenoord nie ma wystarczającej jakości. Za każdym razem, gdy Van Persie dokonuje zmian, oddaje inicjatywę przeciwnikowi. Po prostu zawodnicy wchodzący z ławki prezentują wyraźnie niższy poziom. Przy prowadzeniu 3:1 powinieneś móc wprowadzić piłkarzy, którzy pomogą spokojnie dograć mecz do końca. To, że Borges i inni nie są w stanie sprostać temu poziomowi, to zupełnie inna kwestia i być może właśnie temu należy się przyjrzeć. Wydano zdecydowanie zbyt dużo pieniędzy na zawodników, którzy nie są w stanie udźwignąć wymaganego poziomu – podsumował Been.
Komentarze (0)