Steven Berghuis nie krył niezadowolenia po meczu z Wolfesbergiem. - Sami daliśmy sędziemu powody do podyktowania tych karnych, nawet jeśli były one wątpliwe, sami jesteśmy winni. Nie przegraliśmy z sędzią, mimo że odegrał dużą rolę.
Berghuis wskazał, że nowa formacja może być wytłumaczeniem trudnej pierwszej połowy. - Graliśmy w innym systemie, który był 4-4-2 z diamentem w środku pola. Mieliśmy pewne trudności ze znalezieniem się nawzajem.
- To nie jest miejsce, w którym chcemy być z tym klubem. Przegrana 1:4 w meczu u siebie nie jest dobrą rzeczą, ale taka jest dzisiejsza rzeczywistość.
Komentarze (0)