W piątkowy wieczór reprezentacja Holandii odniosła niełatwe zwycięstwo nad Łotwą. Gol Davy'ego Klaassena sprawił, że po niespełna dwudziestu minutach było już 0-1, ale Oranje było stać tylko na to. Bramkarz Feyenoordu Justin Bijlow rozegrał dziewięćdziesiąt minut, Guus Til godzinę.
Holenderska drużyna, która nie zawsze była bardzo uważna, przez cały mecz miała problemy z tworzeniem szans na Łotwie. Gol otwierający wynik spotkania padł po rzucie rożnym Memphisa Depaya, kiedy Klaassen strzelił w dalszy róg. Bijlow w pierwszej połowie nie musiał w ogóle poważnie interweniować.
Po przerwie gra toczyła się dalej, z dominującą, ale niechlujną drużyną Oranje przeciwko niezdecydowanej Łotwie. Czekano na wynik 0-2, ale Holandia zbyt często kombinowała. Tym samym remis dla Łotyszy pozostawał realny do ostatnich minut.
Golkiper Feyenoordu pozostawał bez pracy aż do doliczonego czasu gry, gdy swoją interwencją uratował skromne prowadzenie 0-1. Ta cała, poważna szansa dla gospodarzy wynikła po rzucie rożnym. Wychowanek klubu z De Kuip znowu pokazał, że warto na niego stawiać i wszystko wskazuje, że jego pozycja jest coraz mocniejsza.
Komentarze (0)