Jan Boskamp dał jasno do zrozumienia, że gdyby to on był na miejscu Dávida Hancko, nie zdecydowałby się na lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej. Choć rozumie, że decyzja należy wyłącznie do zawodnika, sam wybrałby inaczej. – Nie można mówić mu, co ma robić. On sam musi podjąć decyzję i trzeba to uszanować – stwierdził Boskamp w podcaście Boskamp & Kleine Gijp.
W tym tygodniu pojawiły się informacje, że Al Nassr złożył konkretne zapytanie w sprawie Hancko. Reprezentant Słowacji znajduje się także na radarze takich klubów jak Atlético Madryt, Chelsea, West Ham United, a wcześniej był już łączony z Juventusem. Boskamp nie ukrywa, że preferowałby, aby piłkarz kontynuował karierę w Europie. – Uważam, że znacznie lepiej by zrobił, wybierając Madryt lub Turyn. To są rozgrywki na jego poziomie – zaznaczył. – Gdyby to zależało ode mnie, doradziłbym mu Atlético albo Juventus – czysto z perspektywy sportowej.
W trakcie rozmowy poruszono też temat rzekomej podatności Hancko na problemy w grze przeciwko napastnikom operującym za plecami obrońców. Boskamp podszedł do tego z większym dystansem. – Tego nie jestem taki pewien. Warto zwrócić uwagę, co robią boczni obrońcy, gdy Hancko wychodzi wyżej. Normalnie powinni się wtedy cofnąć do środka, a oni często ruszają do przodu razem z nim. Wtedy myślę sobie: do cholery, znów wypada ze swojej strefy. Ale teraz będzie o to łatwiej, bo może znowu zagrać piłkę do Hwanga.
Boskamp: Hartman ponad Bueno
W tej samej audycji Boskamp wyraził zdziwienie informacją, że Feyenoord poważnie rozważa zatrzymanie Hugo Bueno na dłużej. Hiszpański lewy obrońca został w tym sezonie wypożyczony z Wolverhampton Wanderers, a trener Robin van Persie potwierdził, że klub planuje przedłużenie tej współpracy. Dla Boskampa to jednak niezrozumiała decyzja. – Wygląda na to, że chcemy zostawić Bueno, ale przecież mamy Hartmana – zauważył.
Były szkoleniowiec Feyenoordu nadal pokłada duże nadzieje w Quilindschym Hartmanie. – On jest stąd, jest jednym z naszych. Gdyby zapytano mnie, kogo wystawić, bez wahania wskazałbym na Hartmana – powiedział stanowczo. W rozmowie pojawiło się także nazwisko Gijsa Smala, który ostatnio robił wrażenie jako środkowy pomocnik, choć nominalnie jest lewym obrońcą. Boskamp jednak nie ma wątpliwości, kto powinien być numerem jeden na lewej stronie defensywy. – Smal radzi sobie świetnie w środku pola, czego zupełnie się nie spodziewałem. Uważam, że tam gra lepiej niż jako lewy obrońca. Hartman wraca po kontuzji, ale przecież grał już w reprezentacji Holandii.
Współprowadzący podcast Nicky van der Gijp również kwestionuje sens dalszego stawiania na Bueno. – Nie mogę sobie wyobrazić, że chcesz zatrzymać Bueno, mając obecnie w składzie trzech lewych obrońców – zauważył. Jego zdaniem za tą sytuacją kryje się coś więcej. – Coś tu musi być na rzeczy. To prawie pewne, że Hartman odejdzie. Bo trudno inaczej wyjaśnić, dlaczego Feyenoord miałby zatrzymać Bueno, skoro w kadrze są jeszcze Hartman i Smal. Boskamp przyznał mu rację: – Ja zawsze wybiorę Hartmana.
Komentarze (0)