Jan Boskamp, były trener i ikona Feyenoordu, w najnowszym odcinku swojego podcastu nie ukrywał swoich obaw dotyczących obecnej sytuacji kadrowej klubu. Szczególnie odniósł się do gry Anisa Hadj Mousy oraz decyzji o wypożyczeniu Gjivaia Zechiëla do FC Utrecht. Zdaniem analityka, Hadj Moussa dysponuje ogromnym potencjałem, lecz zbyt często podejmuje niewłaściwe decyzje boiskowe. Z kolei w przypadku Zechiëla Boskamp nie rozumie, dlaczego Feyenoord nie postanowił zatrzymać go w klubie, by rozwijał się w Rotterdamie.
Boskamp najpierw poruszył temat Hadj Mousy, który w jego opinii wciąż jest piłkarzem nieprzewidywalnym.
– Jeśli uda mu się to, co próbuje zrobić, to wygląda to światowo. Ale jeśli siedem razy na dziesięć kończy się to niepowodzeniem, to człowiekowi naprawdę ciężko to oglądać – stwierdził w podcaście Boskamp & Kleine Gijp.
Były szkoleniowiec przywołał nawet jedno spotkanie przeciwko Heerenveen, kiedy zagranie skrzydłowego wyjątkowo go zirytowało.
– Miałem déjà vu. Przypomniało mi się, jak podobny numer zrobił kiedyś przeciwko nam Richard Witschge. Wtedy przysięgałem sobie, że jeśli znów spróbuje czegoś takiego, dostanie ostrą reprymendę. Takich rzeczy się po prostu nie robi.
Mimo zastrzeżeń, Boskamp podkreślił, że wierzy w rozwój Algierczyka, którego śledzi jeszcze z czasów jego gry w Belgii.
– On wciąż jest taki sam jak wtedy. Mam nadzieję, że w końcu zacznie robić postępy. To zawodnik, za którego w przyszłości można by otrzymać nawet dwadzieścia milionów euro. Ale musi zrozumieć, że kiedy trzy razy minie rywali, a przy czwartej próbie straci piłkę, to czasem trzeba ją oddać koledze. Jeśli mu wyjdzie – wygląda to fenomenalnie. Ale jeśli nie, to doprowadza mnie do szału.
„Chcę widzieć chłopaków z Varkenoord”
Jeszcze mocniej Boskamp akcentował swoje przywiązanie do klubowej akademii. Według niego Feyenoord powinien stawiać na piłkarzy wychowanych na Varkenoord, zamiast wypożyczać ich do innych klubów.
– Oczywiście, Valente to świetny transfer i bardzo mnie cieszy jego postawa, ale serce rośnie, gdy widzę, że szanse dostają tacy zawodnicy jak Jaden Slory czy Aymen Sliti. To są nasi chłopcy, stąd, z Varkenoord. Dlatego uważam, że Leo Sauer powinien otrzymać co najmniej dziesięć kolejnych meczów w pierwszym składzie. On ma dopiero dziewiętnaście lat i właśnie teraz potrzebuje regularnej gry.
Największe rozczarowanie u Boskampa wzbudziło jednak wypożyczenie Gjivaia Zechiëla.
– To naprawdę katastrofa – grzmiał. Jego rozmówca w podcaście, Nicky van der Gijp, widział jednak w tej decyzji sens. – To świetne, że chłopak może zdobywać doświadczenie w Europie, grając dla Utrechtu. Na te słowa Boskamp odpowiedział ostro: – A dlaczego nie miałby zdobywać tego doświadczenia u nas? Wytłumacz mi to. Mam tylko nadzieję, że Zechiël nie poczuje się odtrącony i nie będzie chciał odejść na stałe.
Zechiël jest związany kontraktem z Feyenoordem już od 2018 roku. Pod wodzą Arne Slota zadebiutował w Eredivisie, lecz w minionym sezonie, gdy drużynę prowadził Brian Priske, nie zdołał wywalczyć sobie miejsca i zimą został wypożyczony do Sparty Rotterdam, gdzie rozegrał dziewięć spotkań. Obecne rozgrywki również nie zapowiadały się dla niego optymistycznie – do klubu trafili między innymi Sem Steijn i Luciano Valente, co dodatkowo ograniczyło jego szanse na grę.
W efekcie Zechiël przeniósł się na wypożyczenie do FC Utrecht, gdzie od początku sezonu pełni rolę podstawowego zawodnika. Dla Boskampa jednak pozostaje jasne – Feyenoord powinien odważniej inwestować w swoje talenty, zamiast oddawać je w ręce rywali.
Komentarze (0)