Pascal Bosschaart przez wiele lat grał w różnych holenderskich klubach. Rotterdamczyk jest teraz asystentem trenera w SC Cambuur i spogląda wstecz na swój czas jako piłkarz.
Który klub spośród wszystkich jest dla niego wyjątkowy? - Śmiem stwierdzić, że mam dobre wspomnienia ze wszystkich klubów, w których grałem. Urodziłem się w Rotterdamie, więc zaraz powiesz, że Feyenoord - mówi Bosschaart w rozmowie z Voetbalprimeur.
- To było dla mnie spełnienie marzeń. FC Utrecht to trochę mały Feyenoord, podobnie jak ADO Den Haag - kontynuuje Bosschaart. - Miałem fajną przygodę w Sydney, co też było super. Więc wybór nie jest łatwy, ale jak mam wskazać konkretny klub, wybieram Feyenoord - decyduje się w końcu były zawodnik.
Bosschaart uważa, że Jean-Paul de Jong jest najśmieszniejszym graczem, z jakim grał. - Zawsze dobrze się z nim rozumiałem, był dla mnie rodzajem ojca. Pokazał mi też humor w futbolu - wspomina.
- Ale humoru w piłce już nie ma. Albo chociażby osłabł. Wszyscy bardziej troszczą się o siebie. Szybciej jest publikować o sobie informacje na Instagramie. Humor zdecydowanie zanika. Żyjemy w innych czasach, ponieważ wszystko może skończyć się w Internecie. W dzisiejszych czasach możesz najszybciej wylądować z gołym tyłkiem w Internecie - podsumował zawodnik Feyenoordu w latach 2004–2006.
Komentarze (0)